Reklama

Agnieszka przegrała, ale jest w Masters

Maria Kirilenko była w Moskwie dla Agnieszki Radwańskiej zbyt silna, zbyt szybka, a przede wszystkim zbyt wypoczęta.

Aktualizacja: 21.10.2009 21:10 Publikacja: 21.10.2009 19:55

Agnieszka Radwańska odpadła z turnieju w Moskwie w pierwszej rundzie, ale goniąca ją w rankingu WTA

Agnieszka Radwańska odpadła z turnieju w Moskwie w pierwszej rundzie, ale goniąca ją w rankingu WTA Flavia Pennetta też. Polka na pewno skończy rok w czołowej światowej dziesiątce

Foto: Reuters

Polka brała przerwy na masaż, walczyła z bólem lewego uda i przegrała 3:6, 3:6.

Radwańska na pewno nie dogoni w rankingu Jeleny Janković ani Wiery Zwonariowej, ale też sama nie da się już nikomu wyprzedzić. I pojedzie na zaczynające się we wtorek finałowe zawody sezonu do Kataru w takiej roli jak przed rokiem: jako jedna z dwóch rezerwowych.

Organizatorzy w Moskwie zrobili, co mogli: przesunęli Polsce pierwszy mecz w Kremlin Cup aż na środę, ale nawet ten dodatkowy dzień odpoczynku niczego nie zmienił. W pojedynku Kirilenko – Radwańska po jednej stronie siatki był entuzjazm, po drugiej irytacja, po jednej szybkie nogi, po drugiej zmęczenie.

Agnieszka nie radziła sobie ani ze świetnie serwującą rywalką, ani z samą sobą. Popełniała proste błędy, nie mogła się doczekać serii zagrań, które pozwoliłyby jej złapać rytm, nie potrafiła przełamać podania rywalki. Oba sety były bliźniaczo podobne. Szybka ucieczka Kirilenko, potem krótka pogoń Agnieszki i decydujące gemy w rękach Rosjanki.

Ta porażka kończy wyścig Polki o miejsce w ósemce pełnoprawnych uczestniczek Masters, ale tak naprawdę to była misja niemożliwa: za duża strata do Janković i Zwonariowej, by ją odrobić w jednym turnieju. W Moskwie chodziło raczej o obronę dziesiątego miejsca i prawa startu w Dausze w roli rezerwowej przed pościgiem Flavii Pennetty.

Reklama
Reklama

Udało się, bo Włoszka po wygraniu pierwszego seta z Agnes Szavay w drugim poddała się przy stanie 0:3 z powodu kontuzji kolana. Tak wygląda tenis późną jesienią, nie ma dnia bez kreczu. I wiele wskazuje na to, że Agnieszka nie tylko do Dauhy pojedzie i dostanie 50 tysięcy dolarów za samą gotowość do gry, ale też wyjdzie na kort. Przed rokiem w Masters zagrały obie rezerwowe.

Polka brała przerwy na masaż, walczyła z bólem lewego uda i przegrała 3:6, 3:6.

Radwańska na pewno nie dogoni w rankingu Jeleny Janković ani Wiery Zwonariowej, ale też sama nie da się już nikomu wyprzedzić. I pojedzie na zaczynające się we wtorek finałowe zawody sezonu do Kataru w takiej roli jak przed rokiem: jako jedna z dwóch rezerwowych.

Reklama
Tenis
Wim Fissette, trener Igi Świątek, dla „Rzeczpospolitej": Zawsze celem jest rozwój
Tenis
Po publikacji „Rzeczpospolitej” minister sportu reaguje na aferę w polskim tenisie
Tenis
Aryna Sabalenka – królowa twardych kortów
Tenis
Iga Świątek po US Open. Wróci jeszcze silniejsza
Tenis
Koniec marzeń. Iga Świątek nie zdobędzie drugiego tytułu w US Open, udany rewanż Amerykanki
Reklama
Reklama