Kania przegrała z Chinką Qiang Wang 2:6, 0:6. Los kazał grać w pierwszej rudzie dwóm kwalifikantkom, polskiej i chińskiej. Tym razem znacznie lepsza niż z Sosnowca była szkoła tenisa z Tiencinu, ale Kani warto kibicować, bo dziewczyna jest uparta, niełatwo się zniechęca i szuka własnej drogi do sukcesów.
W Wimbledonie przegrała w tym roku z Na Li, pierwszą rakietą Państwa Środka, w Nowym Jorku z piątą Chinką. Mecz dla Polki nie był udany, na szczęście Wielki Szlem nagradza taki wysiłek znacznie lepiej niż przed laty. Paula Kania dostała 35 754 dolary premii, jest za co pracować na lepsze wyniki.
Mecz Katarzyny Piter i Aleksandry Krunić zaplanowano jako ostatni na korcie nr 14, podobnie jak start deblowy Tomasza Bendarka (ze Szwedem Johanem Brunstromem) przeciw parze Eric Butorac i Raven Klaasen na korcie nr 8. Oba spotkania zakończyły się w nocy.
Dziś pierwszy mecz Jerzego Janowicza. Po drugiej stronie siatki stanie Dušan Lajović, rówieśnik Polaka, młody tenisista z Belgradu, który na swe miejsce w rankingu ATP (obecnie 61.) dopiero pierwszy rok zarabia poważnymi startami w Wielkim Szlemie i pełnym cyklu ATP Tour. Wcześniej przechodził mozół małych turniejów ITF i challengerów (pięć finałów, trzy zwycięstwa), tak naprawdę zwrócono na niego uwagę w grudniu 2013 r., gdy walczył w zastępstwie Janko Tipsarevicia w finale Pucharu Davisa Serbia – Czechy.
Bohaterem wówczas nie został, przegrał oba single, ten decydujący z Radkiem Stepankiem też, ale zyskał doświadczenia, które pomogły mu się przebić w tym roku do poważnych turniejów. W Australian Open 2014 zadebiutował – po przejściu kwalifikacji wygrał jeden mecz turnieju głównego. W Paryżu dotarł aż do IV rundy, w której zderzył się i przegrał z Rafaelem Nadalem. Wimbledon to znów druga runda i porażka po zaciętym meczu z Łukaszem Kubotem.