Sofia, co nikogo się nie boi

Finałową rywalką Igi Świątek w Paryżu będzie w sobotę o 15.00 niespełna 22-letnia Sofia Kenin, mistrzyni ostatniego turnieju Australian Open. Urodzona w Moskwie, ale z manier i wypowiedzi – pełna energii dziewczyna z Florydy.

Aktualizacja: 09.10.2020 12:44 Publikacja: 09.10.2020 12:09

Sofia, co nikogo się nie boi

Foto: AFP

W Rosji byłaby Sofią Anną Aleksandrowną, ale skoro rodzice już w końcu lat 80. byli zdecydowani wyjechać za chlebem w świat, została Sonią lub Sonyą. Urodziła się jesienią 1998 roku w Moskwie, ale tylko dlatego, że tak było wygodniej zorganizować kilka miesięcy opieki z babcią. Potem rodzice, Aleksander Kenin z małżonką Swietłaną, ponownie wyjechali do USA, by dalej spełniać amerykański sen.

Sofia jest zatem córką nowojorskiego taksówkarza i pielęgniarki, którzy w pocie czoła, początkowo bez znajomości języka, odmieniali swój los. Najpierw na Brooklynie, potem w Queens, a gdy mieli już małą córeczkę – w Pembroke Pines na Florydzie. 

Tenis pojawił się w życiu Sofii dość naturalnie – najpierw polubiła zabawę w odbijanie piłek o drzwi garażu, potem wymiany na podjeździe z ojcem.  Pan Aleksander, trochę wiedziony instynktem, trochę zapałem ruchliwego dziecka zawiózł pięcioletnią dziewczynę do znanego trenera Ricka Macciego i usłyszał to, co każdy ojciec chciałby usłyszeć: że ma niesamowicie zdolną ruchowo córkę.

Nietrudno zgadnąć, że zobaczył w marzeniach Sofię tam, gdzie była Maria Szarapowa, Anna Kurnikowa i inne przybyłe z Rosji do Ameryki gwiazdy tenisa. Zapisał ją na zajęcia, wytrwale uczył się sam zawodu tenisowego ojca, pracował jeszcze więcej, by starczyło na opłaty i po amerykańsku zadbał, by o dzieciaku było głośno, by grała pokazówki ze sławami, była też obecna w gazetach, telewizji i internecie. Udało się, bo mała Sofia nie tylko miała dryg do rakiety, ale naturalną odwagę występów przed mikrofonem i kamerą.

Nie była to jednak łatwa droga, Aleksander Kenin powiedział kiedyś, że nawet jeśli w końcu się rodzinie powiodło, to wyrzeczenia i wysiłki były ogromne. W końcu dały efekty: Sofia wygrywała z rówieśniczkami w każdych amerykańskich rozgrywkach dziecięcych i młodzieżowych, od 10 do 18 lat. Została juniorką nr 2 na świecie, wygrała prestiżowy turniej Orange Bowl, nagrodą były m. in. zaproszenia na dorosły US Open, gdzie w końcu zderzyła się w 2017 roku z idolką, Marią Szarapową. Wtedy przegrała, ale znów wykorzystała chwilę, by było o niej głośno. W końcu w Nowym Jorku dobrze brzmi, że tata obiecał zakupy u Tiffany’ego, jeśli córka wygra pierwszy mecz.

Po tamtym turnieju została tensistką profesjonalną, która szybko przeszła fazę zdobywania punktów w turniejach ITF (wygrała 5) i niewiele zwolniła, gdy już dostała się do WTA Tour. W 2018 roku była już 52. na świecie, w kolejnym roku podczas Wielkiego Szlema w Paryżu pokonała w trzeciej rundzie (jako nr 35. WTA) samą  Serenę Williams. Można rzec, ze stała się specjalistką od wygranych z liderkami światowego tenisa, wkrótce miała też na rozkładzie Naomi Osakę i Ashleigh Barty.

W 2019 roku otrzymała wyróżnienie dla tej, która zrobiła największy postęp w WTA Tour – za wygrane turnieje singlowe w Hobart, na Majorce i w Kantonie oraz deblowe w Auckland i Pekinie. Na początku kolejnego sezonu potwierdziła niepospolity talent wygrywając Australian Open. W sumie ma pięć indywidualnych zwycięstw w WTA Tour.

Lubi sławę i będzie o nią zabiegać, mówi, że jest wschodzącą gwiazdą amerykańskiego tenisa (nie ma rosyjskiego paszportu i nie chce mieć). Każdy kto ją zna wie, że na korcie nikogo się nie boi. Obok wyjątkowej ruchliwości, doskonałej techniki i szybkości, to jej główna sportowa zaleta.

W Paryżu oświadczyła przed finałem, że ma większe doświadczenie od Igi Świątek, że emocje udziału w meczu o wielkoszlemowy tytuł są jej znane, zatem będzie miałą przewagę. – Liczę na to, że Iga będzie trochę zdenerwowana, bo to ja wiem, czego się spodziewać. 

W Rosji byłaby Sofią Anną Aleksandrowną, ale skoro rodzice już w końcu lat 80. byli zdecydowani wyjechać za chlebem w świat, została Sonią lub Sonyą. Urodziła się jesienią 1998 roku w Moskwie, ale tylko dlatego, że tak było wygodniej zorganizować kilka miesięcy opieki z babcią. Potem rodzice, Aleksander Kenin z małżonką Swietłaną, ponownie wyjechali do USA, by dalej spełniać amerykański sen.

Sofia jest zatem córką nowojorskiego taksówkarza i pielęgniarki, którzy w pocie czoła, początkowo bez znajomości języka, odmieniali swój los. Najpierw na Brooklynie, potem w Queens, a gdy mieli już małą córeczkę – w Pembroke Pines na Florydzie. 

Pozostało 83% artykułu
Tenis
Tenisiści mają żyć godnie. Wielka reforma w świecie tenisa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tenis
Iga Świątek traci punkty w rankingu WTA, choć sezon się skończył
Tenis
Tenisowe ostatki. Maja Chwalińska kończy rok zwycięstwami
Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?