Przed tygodniem Hubert Hurkacz odniósł pierwszy znaczący sukces w zawodowym tenisie. W rodzinnym Wrocławiu 18-latek wygrał turniej rangi futures. Do Szczecina przyjechał pewniejszy siebie, bez szczególnych obaw. W meczu I rundy z Francuzem Tristanem Lamasine, z trzeciej setki rankingu ATP, zagrał tak, że nie widać było różnicy w klasyfikacji, wieku i grze. Mądrze używał najsilniejszej broni czyli serwisu. Wynik 6:3, 6:3.
W II rundzie wystąpi także Paweł Ciaś, aktualny mistrz Polski. Do turnieju w Szczecinie dostał się dzięki dzikiej karcie, którą otrzymał w nagrodę za narodowy tytuł. - Pewnie gdyby nie taka premia w mistrzostwach bym w ogóle nie wystąpił - przyznał.