Novak Djoković – Carlos Alcaraz. Produkt klasy premium

Trzy i pół godziny trwał najbardziej oczekiwany ćwierćfinał męskiego turnieju Australian Open, w którym Carlos Alcaraz zmierzył się z Novakiem Djokoviciem. Obaj tenisiści nawiązali do wspaniałej historii meczów, jakie do tej pory rozegrali.

Publikacja: 21.01.2025 15:43

Novak Djoković – Carlos Alcaraz. Produkt klasy premium

Foto: AFP

Tym razem Serb podszedł do pomeczowego wywiadu, który poprowadził na korcie Jim Courier. Po zwycięstwie z Jirzim Lehecką zbojkotował rozmowę. Zdenerwował się nie na żarty, gdy dzień wcześniej Tony Jones, popularny prezenter australijskiej stacji „9 News Australia”, szydził z serbskich kibiców, a o Djokoviciu powiedział na antenie, „że jest przereklamowany”.

Dziennikarz wyraził ubolewanie z powodu swoich słów, wystosował osobiste przeprosiny. Konflikt został zażegnany. Jakby nie skończyłaby się ta historia, Serb w ćwierćfinale pokazał, że na pewno nie jest zawodnikiem przereklamowanym. W wielkim stylu awansował do 50 wielkoszlemowego półfinału.

To już tenisowy klasyk

W tej fazie jakiegokolwiek turnieju nie spotkali się nigdy. Mimo ogromnej różnicy wieku (dzieli ich 16 lat) młodszy z tytanów współczesnego tenisa Alcaraz wszedł na tyle szybko do ścisłej czołówki, że z mającym już ugruntowaną pozycję Djokoviciem grał tylko finały albo półfinały. To było wiele trzymających w napięciu, przykuwających uwagę od pierwszego do ostatniego gema i wspominanych do dziś, spotkań.

Czytaj więcej

Sensacyjna porażka Coco Gauff. Kim jest Paula Badosa, która była kiedyś jak zepsuta zabawka?

Pięciosetowy, trwający blisko pięć godzin, pojedynek w finale Wimbledonu w 2022 roku, wygrany przez Hiszpana, kilka tygodni później trzysetowy – z dwoma tie-breakami – decydujący mecz o trofeum ATP Masters 1000 w Cincinnati, w którym Serb zrewanżował się młodszemu rywalowi. Walkę o olimpijskie złoto na Philippe Chatrier niektórzy ogłosili najlepszym meczem 2024 roku. Djoković wygrał finał igrzysk 7:6 (3), 7:6 (2), realizując jeden z ostatnich niezrealizowanych celów swej kariery.

Batalia w Paryżu była ostatnią w dotychczasowym portfolio ich siedmiu bezpośrednich spotkań. Korzystniejszy bilans miał 37-letni tenisista z Serbii, który wygrał cztery razy. Dodatkowy argument, by wierzyć, że 10-krotny mistrz Australian Open, który w 38 ostatnich meczach turnieju poniósł jedną porażkę - z Jannikiem Sinnerem w półfinale w ubiegłym roku – mógł w Melbourne powiększyć to saldo.

Andy Murray przyjmuje gratulacje

Djoković przystępował jednak do pierwszego w sezonie Wielkiego Szlema z siódmej pozycji na świecie, dalekiej jak na tak utytułowanego zawodnika. Poprzedni rok, poza wygranym turniejem olimpijskim, finałem Wimbledonu, przegranym łatwo z Alcarazem właśnie, przyniósł Serbowi ogrom rozczarowań. W rozgrywanym na twardej nawierzchni US Open odpadł już w trzeciej rundzie z Alekseiem Popyrinem.

Czytaj więcej

Bezlitosna Iga Świątek. Pędzi przez Australian Open jak kolej wysokich prędkości

Jeżeli ten przesączony ambicją zawodnik nie załamuje się i przystępuje do tak ważnego turnieju, to robi to z czysto sportowej motywacji. Zatrudnienie Andy'ego Murraya wiele mówi o tym, co zamierza osiągnąć w 2025 roku.

Szkot dopiero co zszedł z kortu. Jeszcze kilka miesięcy temu rywalizował z Djokoviciem, bądź jego rywalami. Dostrzega niuanse nieodstępne innym. I o to chodziło Djokovicovi, który nadal chce wygrywać, a przede wszystkim zgarnąć 25. Wielkiego Szlema w karierze i prześcignąć w tej statystyce Margaret Court. Po meczu z Alcarazem Serb od razu podszedł do narożnika i z czterech członków sztabu wyściskał się jedynie z Brytyjczykiem, jakby pokazując komu zawdzięcza tak ważne zwycięstwo.

Australijska klątwa Carlosa Alcaraza

Alcaraz żyje z piętnem zawodnika, któremu się w Australii nie wiedzie. Już jako 19-letni chłopak wygrał dwa lata temu US Open, później odniósł zwycięstwa w Roland Garros (2023) i dwa razy w Wimbledonie (2023, 2024). W Melbourne stawał w szranki do tej pory cztery razy i nigdy nie udało mu się zajść dalej niż do ćwierćfinału.

Zmienił wiele przed rozpoczętym dopiero co sezonem. Jego trenerem numer 2 został Samuel Lopez, pracujący przedtem przez wiele lat z Pablo Carreno Bustą. Głównym szkoleniowcem pozostał Juan Carlos Ferrero.

Opiekunowie trzeciego na świecie Hiszpana dokonali kilku zmian w technice, czterokrotny zwycięzca Wielkich Szlemów gra też cięższą o kilka gramów rakietą, aby nadać uderzeniom większą moc. W obozie 21-letniego zawodnika pochodzącego z El Palamar na przedmieściach Murcii niuanse mają zapewnić przewagę, szczególnie w takich toczonych „na styku” meczach.

Kontuzja i kłopoty Novaka Djokovica, a na koniec zwycięstwo

Ćwierćfinał Djoković – Alcaraz nie odbiegał od najważniejszych pojedynków obu tenisistów. Mecz spełnił wcześniejsze oczekiwania. Był długi, zacięty, z przedłużającą się niepewnością co do ostatecznego rozstrzygnięcia. Mistrzowie okazali się mistrzami. Dali widzom produkt klasy premium.

Niepokój co do przebiegu spotkania wzbudziła tylko przerwa medyczna, z jakiej korzystał pod koniec pierwszego seta Djoković. Zgłosił kontuzję. Do końca grał z zabandażowanym udem. Nie chciał mówić, co dokładnie mu dolega, bo „turniej jeszcze trwa”. Przez chwilę utykał, przegrał tego seta, ale później nie widać było po nim cierpienia. Wprost przeciwnie, prezentował się jako zawodnik o nadzwyczajnej w tym wieku elastyczności, gibkości i sprawności.

Czytaj więcej

Iga Świątek i doping. Światowa Agencja Antydopingowa podjęła decyzję

Odwrócił losy spotkania. Drugiego i trzeciego seta wygrywał według podobnego scenariusza. Przełamywał Alcaraza, natychmiast tracił tę przewagę, by jeszcze raz wygrać gema przy serwisie Hiszpana. Grał bardzo odważnie. Już na otwarcie czwartej odsłony spotkania Serb objął prowadzenie 2:0. Hiszpan przebudził się. Naciskał. Temperatura meczu wzrosła. Pojedyncze wymiany liczyły kilkanaście uderzeń, z których najdłuższa - 33.

Djoković nie oddał tego zwycięstwa. Courierowi mówił, że „rozegrał jedno z najlepszych spotkań w karierze”. Ma czas na regenerację do piątku. W półfinale spotka się z Alexandrem Zverevem. Czeka nas zapewne kolejny pojedynek na najwyższych obrotach.

  • Ćwierćfinały turnieju mężczyzn Australian Open

Novak Djoković (Serbia, 7) – Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) 4:6, 6:4, 6:3, 6:4

Alexander Zverev (Niemcy, 2) – Tommy Paul (USA, 12) 7:6 (1), 7:6 (0), 2:6, 6:1

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Alex de Minaur (Australia, 6) – w środę, nie wcześniej niż 4:30.

Ben Shelton (USA, 21) – Lorenzo Sonego (Włochy) – w środę, nie wcześniej niż 9:30.

Transmisje turnieju w Eurosporcie i na Platformie Max

Tym razem Serb podszedł do pomeczowego wywiadu, który poprowadził na korcie Jim Courier. Po zwycięstwie z Jirzim Lehecką zbojkotował rozmowę. Zdenerwował się nie na żarty, gdy dzień wcześniej Tony Jones, popularny prezenter australijskiej stacji „9 News Australia”, szydził z serbskich kibiców, a o Djokoviciu powiedział na antenie, „że jest przereklamowany”.

Dziennikarz wyraził ubolewanie z powodu swoich słów, wystosował osobiste przeprosiny. Konflikt został zażegnany. Jakby nie skończyłaby się ta historia, Serb w ćwierćfinale pokazał, że na pewno nie jest zawodnikiem przereklamowanym. W wielkim stylu awansował do 50 wielkoszlemowego półfinału.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Emma Navarro. Córka miliardera wybrała tenis i idzie własną drogą
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Australian Open
Sensacyjna porażka Coco Gauff. Kim jest Paula Badosa, która była kiedyś jak zepsuta zabawka?
Tenis
Iga Świątek i doping. Światowa Agencja Antydopingowa podjęła decyzję
Tenis
Bezlitosna Iga Świątek. Pędzi przez Australian Open jak kolej wysokich prędkości
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Tenis
Bez niespodzianek w Australian Open. Faworyci grają dalej, hit na horyzoncie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego