Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Aktualizacja: 15.11.2015 22:00 Publikacja: 15.11.2015 18:46
Novak Djoković nie przegrał w Londynie od 2011 roku
Foto: AFP/Adrian Dennis
Grę o przedostatni wielki tytuł sezonu (ostatni to Puchar Davisa) rozpoczęli Novak Djoković i Kei Nishikori; pierwszy mecz trwał godzinę i pięć minut, Serb wygrał z Japończykiem 6:1, 6:1, zarobił w ten sposób 167 tys. dolarów plus drugie tyle za sam start, od razu pokazał, że żadnego zmęczenia sezonem spodziewać się nie należy.
W tym turnieju to nic nowego – serbski tenisista nie przegrał w Londynie od 2011 roku, zwycięstwo nad Nishikorim było 15. z rzędu, seria trwa. Kto pokona Novaka? – to także pytanie na Masters 2015. W tym roku udało się niewielu, Djoković wygrał dziesięć turniejów, wśród nich trzy wielkoszlemowe (w Roland Garros przegrał w finale ze Stanem Wawrinką), od wrześniowego US Open przegrał tylko seta, dominacja lidera jest ogromna, inny wynik niż sukces Serba będzie interesującą niespodzianką.
Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Czytaj, to co ważne.
Przygoda Igi Świątek z turniejem w Montrealu skończyła się w czwartej rundzie. Polka przegrała w niej z Dunką Cl...
Iga Świątek pokonała 6:2, 6:2 Niemkę Evę Lys i awansowała do czwartej rundy turnieju w Montrealu. Dalej gra też...
Iga Świątek sezon na twardej nawierzchni zaczęła od wygranej 6:3, 6:1 z Chinką Hanyu Guo. W Montrealu awansowała...
Były trener Igi Świątek Tomasz Wiktorowski ma pracować z Naomi Osaką. Japonka, kiedyś numer jeden światowego ten...
Iga Świątek zaczyna sezon na twardej nawierzchni. W turnieju WTA 1000 w Montrealu, który jest pierwszym etapem p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas