Serb pokonał Czecha Tomasa Berdycha 6:3, 7:5. W tym spotkaniu Serb miał dość oczywisty plan – najpierw wygrać seta, co już oznaczało awans do półfinału (i koniec sezonu dla rywala). Druga część planu była równie jasna – wygrać szybko, by oszczędzić siły na sobotnią walkę o finał (niemal na pewno z Rafaelem Nadalem).
W półtorej godziny udało się zrobić jedno i drugie. Mecz nie był może porywający, bo Berdych, mimo wielu umiejętności tenisowych jednego nie umie na pewno – wygrywać tak ważne spotkania. W czwartkowy wieczór w hali O2 też dobrze zaczął, pokazywał akcje, po których Novak bił mu brawo, ale gdy napięcie wzrosło, to liczyła się zimna precyzja i spokój Djokovicia.