Najlepszy polski tenisista w tym tygodniu wrócił do gry po blisko miesięcznej przerwie. W Tokio Polak pokonał w pierwszej rundzie Amerykanina Marcosa Girona (47. ATP), w drugiej uległ półfinaliście US Open Brytyjczykowi Jackowi Draperowi (20. ATP). W obu meczach wrocławianin nie pokazał najwyższej formy, choć wyglądał, że fizycznie doszedł do siebie.
W Azji Hurkacz przewidywał jeszcze start w turnieju ATP 1000 Rolex Shaghai Masters (2 – 13 października). W Szanghaju miał bronić tytułu i 1000 zdobytych punktów. Zdecydował się jednak na zdecydowany ruch i zrezygnował z występu.