Polska rakieta numer 2 przeżywa piękny moment tenisowej kariery. W połowie września odniosła pierwszy triumf w turnieju WTA – wygrała Guadalajara Open. W nagrodę za ciężką pracę przez cały sezon 2024, który rozpoczęła znakomitym występem w Australian Open (IV runda), awansowała na najwyższą pozycję w karierze w rankingu WTA. Dziś jest 31.
Fręch z Meksyku przeniosła się do Chin, gdzie w Pekinie rozpoczęła China Open, jeden z dwóch turniejów rangi 1000 rozgrywanych w Azji. I na nowym kontynencie kontynuuje zwycięską serię.
Magdalena Fręch – Alycia Parks. Jak Polka doprowadziła do zwycięstwa
Do pięciu zwycięstw w Guadalajarze Fręch dołożyła szóste w Pekinie. Pokonała Alycię Parks, Amerykankę, która ma wielkie ambicje, myśli o tym, aby poprowadził ją – zwolniony właśnie przez Coco Gauff - słynny trener Brad Gilbert, ale ma wyniki poniżej własnych oczekiwań. 23-letnia tenisistka z Atlanty wypadła poza pierwszą setkę rankingu, choć była już 40. W ubiegłym roku wygrała turniej w Lyonie, w tym sezonie zagrała w trzeciej rundzie Australian Open.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy w karierze Magdalena Fręch odniosła zwycięstwo w turnieju WTA, pokonując w finale Australijkę Olivię Gadecki 7:6 (5), 6:4. Jest czwartą Polką, która tego dokonała. 26-letnia tenisistka z Łodzi od dziś jest 32. zawodniczką na świecie.
W meczu z Polką była dużo mniej stabilna. Po jednym widowiskowym zagraniu dwa razy spektakularnie popełniała proste błędy. Fręch wygrała po blisko trzygodzinnym spotkaniu. Należy podziwiać jej ambicję i konsekwencję. W pierwszym secie skutecznie odrabiała straty od początku meczu, w drugim sytuacja się powtórzyła, ale w końcówce oddała inicjatywę Parks. W rozstrzygającej fazie spotkania łodzianka trzymała już mecz pod kontrolą.