Portale społecznościowe obiegły filmy i zdjęcia na których Fręch podczas ceremonii dekoracji przemawia i pozuje z niebieskim sombrero na głowie. Meksykański kapelusz dużo bardziej rzuca się w oczy niż niemniej efektowny puchar za zwycięstwo i można przypuszczać, że będzie jednym z najcenniejszych rekwizytów w domu naszej tenisistki.
Wartość zwycięstwa w Guadalajarze i trofeów, które tam zdobyła jest dla Fręch wyjątkowa. Do tej pory nigdy nie wygrała turnieju WTA. Najbliżej była w tym roku. Wiosną w WTA 250 w Pradze musiała jednak uznać wyższość Magdy Linette.
Jak wyglądała droga do finału w Guadalajarze Magdaleny Fręch?
Do Meksyku przyleciała z Nowego Jorku, gdzie na pierwszej rundzie zakończyła udział w ostatnim tegorocznym Wielkim Szlemie. W US Open przegrała z Belgijką Greet Minnen 5:7:5:7.
WTA 500 Guadalajara Open Akron był turniejem skrojonym na miarę Polki. To był dobry termin, aby o coś zawalczyć, solidna, ale – nie ma co ukrywać – nie za silna jak na „pięćsetkę” obsada. Najwyżej rozstawiona była 12. na świecie Łotyszka Jelena Ostapenko. Odpadła już w drugiej rundzie. W tej samej fazie z imprezą pożegnała się turniejowa „dwójka” Amerykanka Danielle Collins. Uległa Gadecki.
Czytaj więcej
W przyszłym tygodniu Iga Świątek miała wystąpić w WTA 500 Korea Open w Seulu. Polka poszła w ślady wielu innych rywalek i wycofała się z turnieju.