Szkoleniowiec z Oakland, który w podróżach służbowych nie rozstaje się z ekspresem do kawy, nigdy turnieju Wielkiego Szlema jako singlista nie wygrał, ale talenty mistrzów szlifował skutecznie. Gilbert pracował m. in. z Andre Agassim, Andym Roddickiem i Andym Murrayem, a podczas ubiegłorocznego US Open stał za zwycięstwem Coco Gauff. Pracował też przez lata z juniorami na prywatnych kortach, ale edukacja kompletnej amatorki było dla niego nowym wyzwaniem.
Gilbert i Zendaya najpierw wspólnie oglądali mecze z trybun obiektu uniwersytetu Pepperdine. Później przez trzy miesiące pracowali na kortach w Kalifornii, a następnie — przez kolejne cztery — podczas zdjęć w Bostonie oraz Nowym Jorku. Trener chwalił podopieczną za zapał oraz postępy. - Gdyby tylko ktoś zaczął ją uczyć tenisa, gdy była młodsza... - mówił na łamach „New York Timesa”.
Czytaj więcej
Iga Świątek rozpoczęła 100. tydzień na pierwszym miejscu rankingu WTA. Jej przewaga nad rywalkami...
„Challengers”. Czy Zendaya nauczyła się grać w tenisa
- Nie umiałam przed rozpoczęciem zdjęć grać w tenisa i to się nie zmieniło - odpowiadała Zendaya podczas premiery „Challengers” w Paryżu, choć według „L’Equipe” w filmie wygląda na korcie naprawdę wiarygodnie, a akurat scen tenisowych w nim nie brakuje. Zadanie utrudniały jej problemy ze wzrokiem, bo podczas zdjęć - w przeciwieństwie do swojej bohaterki - nosiła okulary. - Dziś jestem już po operacji, ale wtedy nie widziałam właściwie nic poza żółtą plamą - mówi.
Reżyser Luca Guadagnino (m. in. „Tamte dni, tamte noce”) chwali Zendayę za to, że jej tenisowe sceny nie wymagały dubli. - Szybko zrozumiałam, że nigdy nie zostanę prawdziwą tenisistką - mówi jednak sama Zendaya. Wyjaśnia też, nie próbowała wzorować się na żadnej z dzisiejszych bądź dawnych gwiazd touru, tylko koncentrowała na tym, aby jak najlepiej współpracować z dublerką.