Drugi, bardzo polski dzień turnieju WTA 1000 w stolicy Kataru zaczął się od nagłych opadów deszczu, ale gdy opady minęły, to na pięciu kortach Khalifa International Tennis & Squash Complex mecze ruszyły wartko, program udało się wykonać, co oznaczało także, że w trzech spotkaniach zagrały tenisistki z Polski.
Bilans: dwa zwycięstwa, jedna porażka, czyli na plusie, choć wcale nie było daleko od niespodzianki w jedynym przegranym polskim spotkaniu, które zaczęło się najwcześniej. Magdalena Fręch trafiła na Wiktorię Azarenkę (33. WTA), potrafiła wyrwać Białorusince drugiego seta, w trzecim też miała kilka okazji do pokonania bardziej sławnej rywalki. Przegrała 3:6, 6:3, 3:6, ale już wie, że dawna liderka rankingu światowego i dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa jest w jej zasięgu.