Mecz odbędzie się w piątek i sobotę w Humo Arena w Taszkiencie. Hala jest spora, w zasadzie dedykowana innej dyscyplinie – jest największą areną hokejową w Azji Środkowej, mieści 12 500 widzów – ale da się przystosować do wymagań międzynarodowego tenisa.
W tym dumnym obiekcie reprezentacja Polski, klasyfikowana obecnie na 51. miejscu na świecie, zagra na twardym korcie z nawierzchnią typu Rebound Ace Synpave z Uzbekistanem (nr 36) o awans do Grupy Światowej I. Ta grupa we wrześniu ma zaplanowane mecze prowadzące do kolejnego szczebla daviscupowej drabiny – fazy dogrywek (play-offs) dających obecność w kwalifikacjach do przyszłorocznych meczów o prawo gry w Finałach Pucharu Davisa. Stawka jest zatem dość wysoka, podwyższa ją fakt, że uczestnictwo w meczach reprezentacji dla Huberta Hurkacza i Jana Zielińskiego oznacza także wypełnienie jednego z warunków startu w turnieju olimpijskim w Paryżu.
Kamil Majchrzak wraca po dyskwalifikacji
Polacy od dwóch lat są mniej więcej w tym samym miejscu rozgrywek o stary puchar, to znaczy wygrywają mecze Grupy Światowej I, przegrywają w fazie play-off, spadają szczebel niżej i znów pną się w górę. Jeśli ktoś patrzy tylko na ranking, może uznać, że to i tak ponad plan, ale większość kibiców zapewne pamięta, że wiosną 2017 roku Polska została ukarana odjęciem 2000 punktów rankingowych i karą finansową za ułożenie ekstremalnie szybkiej nawierzchni podczas meczu z Argentyną w Sopocie. Grzywnę udało się ówczesnym działaczom ograniczyć, punkty jednak odjęto i w ten sposób Polacy wylądowali na ostatnim, 132. miejscu na świecie, mając na koncie punkty ujemne – pierwszy raz w historii rankingu.
Czytaj więcej
Białorusinka Aryna Sabalenka potwierdziła w Melbourne, że dojrzała do obrony tytułu. Włoch Jannik Sinner udowodnił, że kto wygrywa z Novakiem Djokoviciem, ten wygrywa już wszystko, nawet w wielkoszlemowym debiucie.
Przez kolejne trudne lata, także z powodu pandemii Covid-19 i zmian systemu rozgrywek o Puchar Davisa, odbudowa pozycji, do poziomu przynajmniej z grubsza odpowiadającemu umiejętnościom Hurkacza i kolegów, szła opornie. Część strat zniwelowano, lecz nadal pozycja w szóstej dziesiątce świata nie oddaje polskich możliwości. Pisząc jasno – choć ranking tego nie podpowiada, mecz z Uzbekistanem w Taszkiencie biało-czerwona reprezentacja powinna wygrać.