Chociaż Białorusinka nie prezentuje na korcie wysublimowanego tenisa, tylko sprowadza grę do ciągłego podnoszenia skuteczności potężnego serwisu i forhendu, to metoda jest – jak widać – coraz lepsza.
Sabalenka była zdecydowaną kandydatką do powtórki obecności w finale, nawet jeśli jej półfinałową rywalką została trzecia rakieta świata Coco Gauff, do 13 marca jeszcze nastolatka, która czasem potrafi posłać piłkę serwisową jeszcze mocniej.
Czytaj więcej
Półfinał Białorusinki z Coco Gauff był w miarę wyrównany, ale Sabalenka wciąż jest poza zasięgiem...
Kosztowny błąd
Mecz Sabalenka – Gauff toczył się jednak bardziej wedle przypływów koncentracji i dekoncentracji drugiej tenisistki świata, chociaż Amerykanka dała widzom chwilę suspensu, gdy udało się jej przejść od stanu 2:5 do 6:5 i 30-0 w pierwszym secie, by właśnie wtedy popełnić najbardziej kosztowny błąd w całym meczu.
Skazana na tie-break z podrażnioną Sabalenką Gauff przegrała dogrywkę wysoko. Potem także drugi set, już bez wielkich szans na wyrównanie.