Australian Open. Życiowy sukces Magdaleny Fręch. Polka w czwartej rundzie

Polka po raz pierwszy znalazła się w czwartej rundzie Wielkiego Szlema po pełnym potknięć i wzlotów zwycięstwie nad Rosjanką Anastazją Zacharową 4:6, 7:5, 6:4.

Publikacja: 19.01.2024 08:22

Australian Open. Życiowy sukces Magdaleny Fręch. Polka w czwartej rundzie

Foto: EPA/JOEL CARRETT

Spotkanie trzeciej polskiej rakiety z rakietą rosyjską numer 20 okazało się znacznie trudniejsze, niż wskazywały różnice rankingowe. Zacharowa (190. WTA), choć pierwszy raz zakwalifikowała się do wielkoszlemowego turnieju głównego i, siłą rzeczy, pierwszy raz dotarła do trzeciej rundy, nie była w żaden sposób przestraszona tym awansem. Zaczęła mecz od przełamania serwisu Magdaleny Fręch i grając z widocznym zapałem utrzymała tę przewagę do końca pierwszego seta. 

W drugim to Polka objęła prowadzenie 3:0, wydawało się, że sprawnie powstrzyma zapędy rywalki, ale zrobiła to dopiero wtedy, gdy raz jeszcze przełamała podanie Zacharowej prowadząc 6:5. Obie tenisistki grały dość podobnie – serwis i potęga uderzeń nie były głównymi sposobami zdobywania przez nie punktów, bardzie musiały polegać na szybkości poruszania się po korcie, sprycie taktycznym i woli wygrywania długich wymian. 

Australian Open. Morderczy mecz i awans Magdaleny Fręch

Po prawie dwóch godzinach wynik brzmiał 4:6, 7:5 patrząc od strony polskiej tenisistki. Decydował zatem set trzeci, rozpoczęty od obustronnych przełamań, w których początkowo bardziej skuteczna okazała się Fręch. Objęła prowadzenia 3:1, ale nawet wtedy nie można było odetchnąć z ulgą. Dziewczyna z Wołgogradu, mimo młodego wieku mistrzyni 12 małych turniejów ITF w singlu i siedmiu w deblu, wręcz desperacko starała się wykorzystać życiową szansę awansu o ponad 80 pozycji w rankingu WTA. 

Czytaj więcej

Australian Open: Polska sztuka przetrwania w wykonaniu Igi Świątek i Huberta Hurkacza

Rosjanka wyrównała na 3:3, za chwilę prowadziła 4:3, by niemal natychmiast stracić przewagę. Remis 4:4 i siłowanie na Kia Arena trwało kolejne minuty. Słabnący serwis Magdaleny Fręch czasem pomagał w atakach Anastazji Zacharowej, ale Rosjanka też była zmęczona i w końcu, gdy raz jeszcze straciła gema serwisowego, przegrała 6:4, 5:7, 4:6. 

Magdalena Fręch mogła szczerze podziękować polskim kibicom za głośne wsparcie, pochwaliła rywalkę, potem też siebie za umiejętność wzmocnienia uderzeń od drugiego seta i przetrwanie wielu trudnych chwil w prawie trzygodzinnym meczu. Zagra w czwartej rundzie, czyli w 1/8 finału. Zmierzy się z gwiazdą, mistrzynią US Open, Coco Gauff. Gdyby decydowała jedynie wytrwałość, Polka miałaby niemałe szanse. 

Czytaj więcej

Australian Open: Macierzyństwo nie kończy kariery na korcie

Pozostałe polskie mecze trzeciej rundy odbędą się w sobotę. Na spotkanie Huberta Hurkacza z Francuzem Ugo Humbertem (nr 20) trzeba będzie poświęcić część nocy, tę rywalizację na John Cain Arena zaplanowano o 3.30 (czasu polskiego). Iga Świątek i Czeszka Linda Noskova rozpoczną wieczorną sesję na Rod Laver Arena, co oznacza, że nad Wisłą będzie wtedy 9. rano. 

Spotkanie trzeciej polskiej rakiety z rakietą rosyjską numer 20 okazało się znacznie trudniejsze, niż wskazywały różnice rankingowe. Zacharowa (190. WTA), choć pierwszy raz zakwalifikowała się do wielkoszlemowego turnieju głównego i, siłą rzeczy, pierwszy raz dotarła do trzeciej rundy, nie była w żaden sposób przestraszona tym awansem. Zaczęła mecz od przełamania serwisu Magdaleny Fręch i grając z widocznym zapałem utrzymała tę przewagę do końca pierwszego seta. 

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Finał marzeń w Madrycie. Iga Świątek zagra z Aryną Sabalenką
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Tenis
Hubert Hurkacz żegna się z Madrytem. Serwis tym razem nie pomógł
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił