Dobrze się oglądało Igę w tym finale. Grała bardzo pewnie, wykorzystywała każdą słabość rywalki, nie atakowała w każdej chwili spotkania, ale z błyskiem w oku wygrywała te piłki, które trzeba, by systematycznie powiększać przewagę nad Ludmiłą Samsonową i zdobyć piąte trofeum (w siódmym finale) w WTA Tour 2023.
Historia obu setów była podobna – Samsonowa (22. WTA) potrafi bardzo mocno uderzać piłki, sprawnie porusza się po korcie, słowem ma narzędzia do walki na wysokim poziomie, ale nie miała jakiejś wyjątkowej broni w niedzielę, której mogłaby skutecznie użyć w starciu z Polką. Uznała, że będzie grać agresywnie, lecz to ryzyko opłaciło się jej słabo: popełniała wiele błędów, których suma dała dość szybką porażkę. Gra Polki stała w wyraźnym kontraście – Iga nie popełniała żadnych niepotrzebnych błędów, to przeciwniczka musiała grać perfekcyjnie, by zdobyć każdy punkt