Nikt nie ma wątpliwości – to powinien być turniej porządkujący hierarchię kobiecego tenisa ze spodziewanymi dużymi rolami Igi Świątek, Aryny Sabalenki, także Jessiki Peguli, Coco Gauff i może Jeleny Rybakiny oraz ciąg dalszy wielkiej rywalizacji pokoleniowej wśród mężczyzn, którą podsumować ma finał najwybitniejszych: Carlosa Alcaraza i Novaka Djokovicia.
Duże turnieje WTA w okresie poprzedzającym Wielki Szlem w Nowym Jorku wygrały Pegula i Gauff, co wzbudziło naturalne nadzieje kibiców w USA na powrót czasów, gdy na niebiesko-zielonych kortach Flushing Meadows rządziły amerykańskie tenisistki. Z polskiego punktu widzenia lepiej twierdzić, że Iga Świątek jeszcze nie pokazała całej mocy, z jaką przystąpi do obrony pierwszego wielkoszlemowego tytułu zdobytego na kortach twardych.
Czytaj więcej
Hubert Hurkacz miał piłkę meczową z Carlosem Alcarazem, lecz przegrał półfinał z Hiszpanem 6:3, 6:7 (4-7), 3:6. W finałach turnieju Western & Southern Open zagrają Alcaraz i Novak Djoković oraz Coco Gauff i Karolina Muchova.
Polka wciąż jest faworytką mimo coraz większej presji ze strony kilku silnych rywalek. Iga ma dobry rok w WTA Tour, wygrała 53 z 62 meczów, zdobyła cztery tytuły i wciąż jest liderką rankingu. Półfinałowe porażki w Montrealu i Cincinnati mogą wprawdzie nieco zmniejszać wiarę w możliwości jej kolejnego sukcesu, ale mieliśmy już dowody, że Iga Świątek umie rosnąć w wielkich imprezach.
US Open. Polski poniedziałek. Kiedy gra Iga Świątek?
Stawka na pewno jest wysoka, zdolnych goniących wiele, na czele z Sabalenką, której wystarczy dorównać wynikowi Polki w Nowym Jorku, by wyprzedzić ją na pierwszym miejscu klasyfikacji światowej, ale to nie zmienia faktu, że oglądanie spotkań Igi może dać największą radość kibicom nad Wisłą.