O Popyrinie, australijskim synu rosyjskich emigrantów, świat dowiedział się w 2017 roku, gdy Alexei wygrał juniorski turniej Roland Garros. Tenis na Antypodach bardzo liczył na rozwój talentu młodzieńca z Sydney, ale kariera seniorska nie poszła mu już tak błyskotliwie, obecne, 58. miejsce w rankingu światowym to na razie szczyt osiągnięć 24-letniego Australijczyka.
W Cincinnati jednak spisał się nad stan. Pomogło też szczęście – w kwalifikacjach przegrał w decydującej rundzie z rodakiem, Maksem Purcellem, lecz z racji wycofania się Karena Chaczanowa w ostatniej chwili dostał się do turnieju głównego jako lucky loser.