BNP Paribas Warsaw Open. Wielki błękit w stolicy

Rozpoczął się turniej BNP Paribas Warsaw Open, czyli jedyna okazja w roku, by Polacy zobaczyli w kraju Igę Świątek oraz przypomnieli sobie uroki tenisa zawodowego pań.

Publikacja: 25.07.2023 03:00

Iga Świątek po meczach na trawie przenosi się na nawierzchnię twardą

Iga Świątek po meczach na trawie przenosi się na nawierzchnię twardą

Foto: SEBASTIEN BOZON / AFP

Stołeczny turniej jest wyczekiwaną próbą przywrócenia nad Wisłę obecności rozgrywek zawodowych na dobrym poziomie. Może jeszcze nie na takim, jakie zapewniał przed laty J&S Cup na Warszawiance, ale skoro imprezę tworzy tata Świątek z grupą wsparcia, czyli znanym bankiem i władzami miasta, a do tego polska liderka rankingu światowego drugi rok czynnie wspiera obecnością tę inicjatywę, to nie można narzekać.

Dobrze, że pomysł żyje i turniej BNP Paribas Warsaw Open wchodzi w trzecią edycję ze świeżą energią i w nowych kolorach, jakie dają mu amerykańskie, twarde korty położone w ośrodku Legia Tennis & Golf przy ul. Myśliwieckiej.

Iga Świątek. Magnes dla kibiców

W 2023 roku w programie WTA Tour jest 30 turniejów rangi WTA 250. To najpopularniejsze imprezy cyklu, w sam raz, by organizatorzy w wielu krajach podołali wymogom finansowym i logistycznym oraz mogli zaprosić jedną–dwie gwiazdy, jako magnes dla publiczności. Dla bardziej ambitnych to może być oczywiście początek drogi do organizacji większych wydarzeń – na poziomie WTA 500 bywają wolne miejsca w kalendarzu.

Czytaj więcej

BNP Paribas Warsaw Open. Maja Chwalińska: Jak się cieszyć grą?

Znający realia organizacji turniejów wiedzą, że zawsze to niełatwa sprawa. Najpierw – termin. Wolnych tygodni bywa niewiele, niekiedy trzeba czekać na wydarzenia losowe czy rezygnacje i brać, co jest, nie grymasząc, że data nie sprzyja. Warszawa z lipcowym terminem nie trafiła akurat najgorzej – tydzień po Wielkim Szlemie na trawie świat wielkiego tenisa zaczyna wracać do gry, chociaż ten ruch jest powolny i ma dwa kierunki: korty ziemne oraz twarde.

Na ziemnych o tej porze roku chodzi o zapewnienie ciągłości pracy przez dwa tygodnie tenisistkom spoza szczytów klasyfikacji WTA, a także tym, które korty z ceglanej mączki po prostu lubią bardziej od innych i mogą tam łatwiej zyskać punkty i premie. O kim mowa? Wystarczy rzucić okiem na obsadę turniejów w Hamburgu i Lozannie.

Dobrze, że pomysł żyje i turniej BNP Paribas Warsaw Open wchodzi w trzecią edycję ze świeżą energią oraz w nowych kolorach

Na kortach twardych można zaś rozpocząć treningi przed ostatnim turniejem Wielkiego Szlema, ale z tym argumentem przesadzać nie należy – dopiero sierpniowe imprezy WTA 500 (Waszyngton) i WTA 1000 (Montreal, Cincinnati) za oceanem są uważane za etapy właściwego przygotowania do US Open, który w tym roku zaczyna się 28 sierpnia.

Najlepsze na świecie tak naprawdę jeszcze nie grają, tylko zbierają siły przed wyczerpującym tournée po Ameryce Północnej. W tej sytuacji obecność Świątek w drabince warto docenić podwójnie – rok temu męczyła się w Warszawie okrutnie na miękkiej czerwonej mączce, z której z ulgą popędziła po sukcesy do USA. Teraz też musiała skrócić powimbledoński urlop na Krecie, by stawić się na niebiesko-zielonych kortach firmy Laykold.

Nawierzchnia ma oczywiste walory – zrobiła ją firma, która od 2020 roku kładzie korty na US Open oraz jest obecna w wielu innych dużych i małych turniejach WTA oraz ATP, przede wszystkim w USA i Kanadzie.

BNP Paribas Warsaw Open. Najlepszy z trzech turniejów WTA 250 tygodnia

Twierdzenie, że przy Myśliwieckiej mamy teraz korty dokładnie takie jak w Nowym Jorku, nie jest jednak do końca prawdziwe, choć błękit placu gry i zieleń otoczenia są zgodne z obecnymi nowojorskimi standardami. Te wielkoszlemowe, sprawdzone w boju, są szybsze, dostosowane do preferencji organizatorów. Warszawskie dopiero dojrzewają do podobieństwa i na razie słychać, że piłki odbijają się od nich wolno oraz wysoko (tak stwierdziła Maja Chwalińska po porażce z Laurą Siegemund), więc trzeba czasu, by się przyzwyczaić i je polubić.

Gdyby nie wszystkie okoliczności – pragnienie spotkania Igi z polską publicznością (a także z krajowymi sponsorami), pomoc firmie taty oraz chęć docenienia sporego wysiłku, by nad Wisłą położyć amerykańskie korty twarde, co ułatwi przejście na te w USA – zapewne polska gwiazda plażowałaby jeszcze gdzieś między Heraklionem i Chanią.

Czytaj więcej

Tomasz Świątek: Jesteśmy w połowie drogi

Nie plażuje, więc dzięki Idze mamy najlepszy z trzech turniejów WTA 250 tego tygodnia, tym bardziej że po drugiej stronie drabinki pojawiła się Czeszka Karolina Muchova, rywalka Polki z finału Roland Garros. Śmiało można marzyć o interesującej powtórce.

O poziomie sportowym pozostałych dziewczyn też da się powiedzieć dobre słowo, choć to nie szczyty kobiecego tenisa. Szkoda, że zrezygnowała mistrzyni Wimbledonu Marketa Vondrousova, ale jej obecność w tych okolicznościach była po prostu niemal niemożliwa.

Camila Giorgi nie przyjedzie

Szkoda, że nie zagra (kontuzja nadgarstka) znana w Polsce trzykrotna finalistka z Katowic Camila Giorgi. Doświadczenie uczy, że warto jednak patrzeć na młode, ambitne dziewczyny, z których jedna albo druga może za parę lat podbiją świat, a warszawskim widzom pozostanie wspomnienie, że ją oglądali z bliska na kortach Legii. Są w tej kategorii m.in. Linda Fruhvirtova i Linda Noskowa.

Warszawski turniej ma gwiazdę, prawie sprzyjającą nawierzchnię i termin oraz nieźle przygotowany obiekt. Potrzebuje jeszcze publiczności nie tylko na meczach Świątek, bo choć wielki błękit położono w stolicy dla niej, to tenis innych pań też potrzebuje atencji i pełnych trybun.

Na razie wszyscy patrzą na Igę. Zaczyna we wtorek o 17.30 z pierwszą rakietą Uzbekistanu, Niginą Abduraimovą (181. WTA). Zagra też Weronika Ewald (1076. WTA) – o 11.00. Transmisje w TVP Sport.

Stołeczny turniej jest wyczekiwaną próbą przywrócenia nad Wisłę obecności rozgrywek zawodowych na dobrym poziomie. Może jeszcze nie na takim, jakie zapewniał przed laty J&S Cup na Warszawiance, ale skoro imprezę tworzy tata Świątek z grupą wsparcia, czyli znanym bankiem i władzami miasta, a do tego polska liderka rankingu światowego drugi rok czynnie wspiera obecnością tę inicjatywę, to nie można narzekać.

Dobrze, że pomysł żyje i turniej BNP Paribas Warsaw Open wchodzi w trzecią edycję ze świeżą energią i w nowych kolorach, jakie dają mu amerykańskie, twarde korty położone w ośrodku Legia Tennis & Golf przy ul. Myśliwieckiej.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Magda Linette przeciw Magdalenie Fręch. Historyczny finał WTA w Pradze
Tenis
Paryż 2024. Prysły marzenia o medalu. Hubert Hurkacz wycofuje się z igrzysk
Tenis
131. finał Rafaela Nadala. Hiszpan szykuje olimpijską formę
Tenis
Hubert Hurkacz przeszedł zabieg. Czy zdąży na igrzyska?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Tenis
Rafael Nadal szykuje formę na igrzyska. Pokonał Borga