Iga Świątek wygrała Roland Garros. Triumf kobiety mężnej

Iga Świątek wygrała turniej Roland Garros po trzymającym w napięciu do ostatniej piłki meczu z Karoliną Muchovą.

Publikacja: 12.06.2023 03:00

Iga Świątek zdobyła podczas tegorocznego Roland Garros swój czwarty wielkoszlemowy tytuł. Księżniczk

Iga Świątek zdobyła podczas tegorocznego Roland Garros swój czwarty wielkoszlemowy tytuł. Księżniczka Paryża staje się jego królową, choć ma dopiero 22 lata

Foto: Thomas SAMSON / AFP

W sobotę w Paryżu cieszyliśmy się jak zawsze i denerwowaliśmy się jak nigdy. To trzecie zwycięstwo 22-letniej Polki w turnieju Roland Garros i czwarty triumf w rywalizacji wielkoszlemowej. W poprzednich finałach Świątek nie przegrała ani jednego seta. Tym razem mecz też zaczął się jak spacer po Krupówkach, ale skończył – jak wspinaczka na Rysy. Iga wygrała 6:2, 5:7, 6:4.

Kiedy w pierwszym secie Czeszka (przed turniejem 43. WTA, po turnieju 16.) popełniała błąd za błędem, a Świątek z zimną krwią z tego korzystała, kiedy w secie drugim objęła prowadzenie 3:0, wydawało się, że Muchova skończy tak, jak wszystkie dotychczasowe rywalki Polki w wielkoszlemowych finałach: smutno, ale bez żalu, bo w poczuciu, że na sukces nie było szans.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Iga wciąż rządzi w Paryżu

Strach miał wielkie oczy

Tymczasem 26-letnia Karolina, ciężko doświadczona w przeszłości przez liczne kontuzje, jako pierwsza stawiła Idze poważny opór. Gdy już opanowała nerwy w swym debiutanckim wielkim finale, jej urozmaicony tenis i przykuwająca uwagę perfekcja techniczna zaczęły wreszcie przekładać się na punkty.

Muchova nie tylko odrobiła stratę, lecz nawet objęła prowadzenie 5:4 i serwowała po zwycięstwo w secie. Za pierwszym razem się jej nie powiodło, ale powtórka przy stanie 6:5 była już udana.

Potem też nie było nam do śmiechu. Kiedy w dwóch pierwszych gemach trzeciego seta liderka światowego rankingu nie wygrała ani jednej piłki i wzrokiem szukała pomocy w swoim boksie, nasz strach miał naprawdę wielkie oczy, a następnie przeżywaliśmy huśtawkę nastrojów – Iga prowadziła 3:2, a potem Muchova 4:3.

Świątek w końcu wygrała, bo jest tenisistką znakomitą i kobietą mężną. Od stanu 4:3 dla rywalki wygrała wszystkie gemy i po podwójnym błędzie serwisowym Muchovej przy meczbolu padła na kort ze łzami ulgi i radości w oczach.

Czytaj więcej

Iga Świątek: Może już nigdy więcej nie zwątpię w swoją siłę

Trudno się temu dziwić, był to najtrudniejszy egzamin od czasu, gdy została liderką światowego rankingu. Zdała go znakomicie i kto wie, czy patrząc w przyszłość, to zwycięstwo nie jest cenniejsze od odnoszonych bez trudu, bo taki sukces psychicznie uzbraja na resztę sportowego życia.

Francuska gazeta „Le Journal du dimanche” tekst o triumfie Polki zatytułowała „Logiczna trylogia”, w „L'Équipe” gwiazdorskiej okładki, porównywalnej z ubiegłym rokiem, pozbawił Świątek finał piłkarskiej Ligi Mistrzów.

Z tą logiką to bez wątpienia racja. Gdy na drodze Polki nie było już ani Aryny Sabalenki (przegrała z Muchovą w półfinale, prowadząc w trzecim secie 5:2), ani wyeliminowanej wcześniej przez chorobę Jeleny Rybakiny, triumf Świątek wydawał się nieuchronny – tak wielkie są jej przewagi na korcie ziemnym.

Wyzwanie na trawie

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że tym razem to nie one zadecydowały, lecz przede wszystkim siła charakteru.

Czytaj więcej

Roland Garros. Novak Djoković wygrał i ściga się z historią

Na pytanie „Rz”, czy nietypowy, coraz rzadziej spotykany i dla oka niezwykle atrakcyjny sposób gry Czeszki sprawił jej szczególny kłopot, Świątek odpowiedziała: – Zupełnie inaczej gra się z dziewczynami bazującymi na pierwszym serwisie i na pierwszej piłce po serwisie, na bardzo siłowej grze, ale trzeba mieć w pamięci takie zawodniczki, jak choćby Ash Barty, Simona Halep czy Karolina Woźniacka, które były liderkami rankingu, prezentując ten styl gry. Dlatego nie bardzo widzę sens takich porównań. Tym razem miałam po prostu inne zadania na korcie, bo moja przeciwniczka lubiła zmieniać rytm.

Paryski turniej dla zawodniczek ze światowej czołówki praktycznie kończy sezon na kortach ziemnych. Teraz trzeba jak najszybciej przestawić się na trawę, bo 3 lipca ruszy Wimbledon. W ubiegłym roku właśnie tam Francuzka Alizé Cornet w trzeciej rundzie zakończyła bezprecedensową w XXI wieku serię zwycięstw Igi (37). W tym roku Polka w trakcie przygotowań do Wimbledonu ma zagrać tylko w jednym turnieju na trawie (Bad Homburg, 25 czerwca – 1 lipca).

Czytaj więcej

Ile kosztuje wytrenowanie młodego tenisisty? Trudny biznes przy siatce

Trener Tomasz Wiktorowski już w ubiegłym roku mówił „Rz”, że jego celem jest przygotowanie Igi do wygrywania na trawie, bo ją na to stać (zwyciężyła przecież w juniorskim Wimbledonie w roku 2018). – Cieszę się, że trener w to wierzy, to dla mnie duże wsparcie. Ja po prostu będę pracowała, by grać coraz lepiej na trawie, a gdy już wygram kilka meczów, może też w to uwierzę – powiedziała Świątek „Rz”.

Nie ulega wątpliwości, że Polka mająca w wieku 22 lat na koncie cztery wielkoszlemowe triumfy, wygrywająca wszystkie finały, w których uczestniczyła, jest największą gwiazdą kobiecego tenisa.

Czytaj więcej

Roland Garros: Wielki finał dla Igi Świątek

Sukces w Paryżu sprawił, że pozostała liderką światowego rankingu, odpierając atak Sabalenki. Kolejny raz wytrzymała ogromną presję, bo w turnieju Roland Garros każdy wynik poza finałowym zwycięstwem byłby uznany za porażkę – tak wielkie panuje przekonanie, że Polka w Paryżu jest u siebie.

Kiedy zwyciężała w pamiętnym, covidowym turnieju w październiku 2020 roku, pokonując w finale Amerykankę Sofię Kenin, była 54. tenisistką świata, sensacją taką samą jak trzy lata wcześniej Jelena Ostapenko czy znacznie wcześniej Gustavo Kuerten. Reprezentantka Łotwy po tym triumfie zgasła, a Brazylijczyk wygrywał jeszcze trzy razy i stał się jednym z ulubionych tenisistów paryskiej publiczności.

Wsparcie w potrzebie

A nie jest to publiczność łatwa, co w tym roku należy stwierdzić ze szczególnym smutkiem, bo wielokrotnie zachowywała się wręcz po chamsku. Na szczęście w finale wszystko było fair, kibice wspierali po prostu tenisistkę w potrzebie: najpierw okrutnie przegrywającą do połowy drugiego seta Muchovą, a potem faworytkę, która przeżywała trudne chwile.

Czytaj więcej

Karolina Muchova z Ołomuńca. Kim jest rywalka Igi Świątek?

Podczas wręczania nagród Świątek (oprócz pucharu Suzanne Lenglen wygrała 2,3 mln euro minus wysokie we Francji podatki) dostała aplauz, który się jej należał, ale pokonana nie została ze swoim smutkiem sama, bo wszyscy dostrzegli w jej tenisie ginący urok.

– Byłam tak blisko i tak daleko – powiedziała Czeszka i wyraziła nadzieję, że równie dobrze pójdzie jej na trawie, co jest prawdopodobne, bo korty ziemne to wcale nie jest jej ulubiona nawierzchnia. Woli szybsze, inaczej niż Iga.

Czego możemy oczekiwać w dalszej części sezonu? Nie miejmy wątpliwości: Sabalenka i Rybakina wrócą ze swymi armatami. Wszystko wskazuje że to one staną na drodze Igi w Wimbledonie.

Białorusinka powiedziała w Paryżu, że już nie popiera Łukaszenki i ma brytyjską wizę wjazdową. O tym, jak konkretnie będą wyglądały deklaracje wymagane od tenisistów z Rosji i Białorusi, które mają im umożliwić start w Wimbledonie, na razie jest cicho. Ale pamiętając o tym, jak duże było polityczno-tenisowe zamieszanie w Paryżu, długo cicho zapewne nie będzie. I oby nie było, bo warto wiedzieć, jaką cenę będą musieli zapłacić Rosjanie za prawo wstępu na angielskie trawniki.

Wyniki finałów

Kobiety

I. Świątek (Polska, 1) – K. Muchova (Czechy, 43 WTA) 6:2, 5:7, 6:4

Mężczyźni

N. Djoković (Serbia 3) – C. Ruud (Norwegia, 4) 7:6 (7-1), 6:3, 7:5

Debel kobiet

S. W. Hsieh (Tajwan) i X. Wang (Chiny) - L. Fernandez (Kanada) i T. Townsend (USA) 1:6, 7:6 (7-5), 6:1

Debel mężczyzn

I. Dodig (Chorwacja) i A. Krajicek (USA, 4) – S. Gillie i J. Vliegen (obaj Belgia) 6:3, 6:1

Mikst

M. Kato (Japonia) i T. Puetz (Niemcy) – B. Andreescu (Kanada) i M. Venus (Nowa Zelandia) 4:6, 6:4, 1:0 (10-6) ∑

W sobotę w Paryżu cieszyliśmy się jak zawsze i denerwowaliśmy się jak nigdy. To trzecie zwycięstwo 22-letniej Polki w turnieju Roland Garros i czwarty triumf w rywalizacji wielkoszlemowej. W poprzednich finałach Świątek nie przegrała ani jednego seta. Tym razem mecz też zaczął się jak spacer po Krupówkach, ale skończył – jak wspinaczka na Rysy. Iga wygrała 6:2, 5:7, 6:4.

Kiedy w pierwszym secie Czeszka (przed turniejem 43. WTA, po turnieju 16.) popełniała błąd za błędem, a Świątek z zimną krwią z tego korzystała, kiedy w secie drugim objęła prowadzenie 3:0, wydawało się, że Muchova skończy tak, jak wszystkie dotychczasowe rywalki Polki w wielkoszlemowych finałach: smutno, ale bez żalu, bo w poczuciu, że na sukces nie było szans.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Tenis
WTA Madryt. Iga Świątek zagrała koncert. Sprinterski awans do 1/8 finału
Tenis
Hubert Hurkacz w imponującym stylu zaczął turniej w Madrycie
Tenis
WTA Madryt. Magda Linette przegrała z Aryną Sabalenką po dwugodzinnej bitwie
Tenis
Iga Świątek wygrywa pierwszy mecz w Madrycie. Niespodziewane kłopoty w końcówce