Rybakina twierdziła po spotkaniu, że nie spodziewała się tak łatwego zwycięstwa, tym bardziej, że dobę wcześniej długo walczyła w ćwierćfinale. Okazało się, że Iga Świątek nie była w stanie zagrać tak dynamicznie i pewnie, jak w poprzednich meczach w Indian Wells, już po kilku piłkach pierwszego seta widać było serwisową przewagę tenisistki z Kazachstanu, także jej zrównoważona, spokojną i mocną grę.
Przełamania serwisu Polki przyszły szybko, Rybakina sprawnie wykorzystywała nadarzające się okazje powiększania przewagi, zrywy Polki wiele nie wnosiły, tym bardziej, że serwis nie pomagał. W drugim secie Jelena nadal atakowała, szybko objęła prowadzenie 4:0, chwila determinacji Igi dała jej dwa gemy, ale na więcej rywalka nie pozwoliła.
Iga Świątek po meczu ujawniła, że podczas imprezy w Indian Wells miała pewien problem ze zdrowiem. Chodzi o ból żeber pojawiający się podczas wymian. Na razie plan działań obejmuje pozostanie chwilę w Kalifornii i testy medyczne w tej sprawie. Jeśli okaże się, że uraz nie jest groźny, to ciąg dalszy nastąpi za kilka dni na Florydzie.
Czytaj więcej
Polska tenisistka zwyciężyła w ćwierćfinale Rumunkę Soranę Cirsteę 6:2, 6:3 i już piątek zagra o awans do finału z mistrzynią Wimbledonu Jeleną Rybakiną.
– Nie grałam wiele z kontuzjami. To na pewno dla mnie nowa sytuacja. Ostatnim razem grałam z urazem w Roland Garros 2019 i to jedyny turniej jaki z tej strony pamiętam. Byłam więc dość młoda. Teraz jestem na zupełnie innym poziomie. Na mecze takie mecze jak z Jeleną trzeba być w stu procentach sprawną – mówiła po półfinale.