Z tej, że jedna osoba, czyli ja, nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć. Mam też wrażenie, że strona internetowa cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem, sama też wolę Facebook, Twitter i Instagram. Szczerze? Nie chce mi się spędzać zbyt wiele czasu przy niej, bo chce mi się robić inne rzeczy.
Inne rzeczy, to znaczy?
Na przykład studiowałam, wyliczyłam, że średnio zajmowało mi to pełne dwie godziny dziennie przez minione 5,5 roku, licząc z weekendami.
To dużo...
Dużo, dużo. Nie było to łatwe zadanie, bo starałam się robić wszystko porządnie. Wiem, że studia internetowe wydają się niektórym śmieszne, ale te nie były, zwłaszcza jeśli chodzi o księgowość. Niektóre zajęcia były może łatwiejsze, bo robiłam je z sercem, np. budowanie marki, ale inne po prostu wykonywałam najlepiej, jak potrafię, i zajmowało to mnóstwo czasu.
Jakie są efekty tego wysiłku?
W zeszłym roku zdobyłam licencjat i nie chcę na tym kończyć. Właśnie zastanawiam się, czy robić magisterkę, czy rozpocząć coś innego, na co poświęcić czas i niełatwe do zdobycia pieniądze. Przede wszystkim jednak chodzi o czas, chcę go spożytkować najmądrzej jak się da.
Jest taki program wsparcia dla sportowców w Harvard Business School, korzystała z niego m.in. Maria Szarapowa, zna go pani?
Znam, też go przeszłam. Organizuje to pani profesor, która kocha sport. Wymyśliła jednosemestralne zajęcia na bardzo ciekawej zasadzie: sportowiec wybiera sobie dwójkę nauczycieli-wolontariuszy z Harvardu, którzy umawiają się z nim na pracę przy „case studies” – studiowaniu konkretnych przypadków biznesowych. Trwa to 12 tygodni, kończy się internetowym egzaminem, którym jest rozwiązanie „case study”. Przy okazji jest to coś w rodzaju konkursu, najlepsi przechodzą do drugiego etapu rywalizacji. Trochę żałuję, że nie przeszłam, ale wtedy właśnie miałam operację nogi, kończyłam studia, więc nie mogłam tego zrobić tak dobrze, jakbym chciała. Byłam zbyt wypalona. Ale program pokazał mi, jak Harvard myśli o kształceniu studentów, to coś zupełnie innego niż w Polsce.
Doszliśmy więc do końca jednak po poznańsku, opowiadając o pracy ustawicznej na korcie i poza nim. To co, będzie pani wkrótce bizneswoman?
Bardzo bym chciała, właśnie dlatego zastanawiam się, czy jeszcze bardziej się wyedukować, czy powinnam już zacząć działać. Jak powiedziałam, nie zamierzam marnować czasu.