Mecze 1/8 finału w wykonaniu największych sław męskiego tenisa na trawie nie dały wyjątkowo wielkich emocji, nikt nie wątpił bowiem, kto wygra. W odróżnieniu od turnieju damskiego, wyżej rozstawieni pokazali, że hierarchia w tej fazie turnieju już obowiązuje.
Nudy jednak nie było. Sporo zainteresowania wzbudził mecz Nishikoriego z Ernestsem Gulbisem. Łotysz, tenisista dość niesforny i przez niektórych nawet zapomniany (miał liczne kontuzje), niekiedy mający do swego sportu stosunek dość luźny (obecny ranking to 138. ATP, lecz bywało znacznie lepiej, to zwycięzca 6 turniejów), był przygotowany na sprawienie niespodzianki, choć lewe kolano, mocno powiązane bandażami, zaczęło mu sprawiać kłopoty.