Zanim zobaczyliśmy wydarzenie dnia – pięciosetowy mecz Andersona z Federerem zakończony zwycięstwem tenisisty z RPA 2:6, 6:7 (5-7), 7:5, 6:4, 13:11 – mieliśmy dobry polski wstęp, po którym Alicja Rosolska zagra w deblowym półfinale, a Iga Świątek w juniorskim ćwierćfinale.
Świątek pokonała rozstawioną z nr 16 Francuzkę Clarę Burel 6:1, 6:2. Polka w znanym nam już dobrze trybie podwyższonej bojowości zacisnęła mocno pięść i z groźną miną ruszyła do szatni, odbierając po drodze liczne gratulacje.
Kto widział mecz z bliska, dostrzegł, że Iga Świątek wciąż ma w sobie energii za dwie. Jej meczom przyglądają się już wysłannicy IMG i podobnych agencji, grupa wsparcia lub przyszłego wsparcia wydaje się rosnąć.
Prawdę mówiąc, w meczu z Burel była bardzo blisko wyniku 6:1, 6:0, tylko chwila zmniejszonej koncentracji po wygraniu dziewięciu kolejnych gemów dała rywalce chwilę złudnej nadziei. Następny mecz Iga zagra z niespełna 16-letnią Brytyjką Emmą Raducanu (878. WTA).
Kilkadziesiąt minut później na znacznie większym korcie nr 2 Alicja Rosolska i Abigail Spears pokonały parę nr 1 w turnieju: Timeę Babos i Kristinę Mladenovic, mistrzynie Australian Open 2018, z licznymi sukcesami w deblu i mikście Wielkiego Szlema i WTA Tour.