To rzadka okazja, by zobaczyć w kraju utalentowaną tenisistkę, która kilka tygodni temu podbiła Wimbledon i dała kibicom wiarę, że wkrótce będziemy mieli następczynię Agnieszki Radwańskiej.
Iga Świątek wcześnie zaczęła karierę zawodową, obok sukcesów juniorskich wygrywała już nieduże turnieje ITF: w Sztokholmie (2016, pula nagród 10 tys. dol.), Bergamo (2017, 15 tys.), Győr (2017, 15 tys.), Szarm el-Szejk (2018, 15 tys.) i Pelham (2018, 25 tys.).
Po Wimbledonie wystartowała dzięki dzikiej karcie w nieco większym turnieju w Pradze (80 tys. dol.), dotarła do półfinału, zyskiem jest awans na 295. miejsce rankingu WTA.
Czytaj także: Świątek blisko finału. 17-latka przegrała z Włoszką
Teraz start w zawodach na miarę możliwości organizacyjnych sponsorów młodej tenisistki – Warsaw Sports Group. W turnieju z pulą 25 tys. dol. zagrają 32 panie (oprócz Świątek – Katarzyna Kawa, Marta Leśniak i Maja Chwalińska), drabinka deblowa ma 16 par.