Reklama
Rozwiń

Trzeci półfinał w karierze, czyli Agnieszka się rozpędza

Radwańska w półfinale. W sobotę Polka zagra w Pattai z Rosjanką Jekatieriną Byczkową. Z Tamarine Tanasugarn z Tajlandii wygrała w ćwierćfinale łatwo 6:2, 6:3

Aktualizacja: 09.02.2008 10:42 Publikacja: 09.02.2008 00:31

Trzeci półfinał w karierze, czyli Agnieszka się rozpędza

Foto: AFP

Pierwszy półfinał był w 2006 roku w Luksemburgu, drugi w 2007 w Sztokholmie, gdzie Radwańska wygrała jedyny dotąd turniej WTA.

Luksemburg i Sztokholm to jednak turnieje drugiej połowy sezonu. Tak dobre wyniki na początku roku to w karierze Agnieszki coś nowego. Bilans sezonu 2008 ma znakomity: dziewięć meczów, tylko dwie porażki, w pierwszej rundzie w Hobart i w ćwierćfinale Australian Open.

W tajlandzkiej Pattai – mieście plaż i luksusowych hoteli – turniej jest rozgrywany na twardych kortach zbudowanych przy jednym z nich – Polka z każdym meczem gra coraz lepiej i jest oblegana przez łowców autografów.

W ćwierćfinale grająca przed własną publicznością Tamarine Tanasugarn właściwie ani razu poważnie Radwańskiej nie zagroziła. W drugim secie udało jej się wprawdzie przełamać serwis Polki i prowadzić 2:1, ale szybko przegrała dwa kolejne gemy i wszystko wróciło do normy.

Agnieszka świetnie grała w obronie, mądrze atakowała, była górą i w długich wymianach, i w szybko kończonych akcjach. W pierwszym secie aż do szóstego gema nie napotkała żadnego oporu. Dopiero przy prowadzeniu 5:0 przegrała dwa gemy, i to był koniec strat w tym secie. – Pierwsze gemy poszły błyskawicznie, ale Tamarine dopiero potem zaczęła grać naprawdę. Drugi set był dużo cięższy. Rywalka na początku robiła dużo błędów, a potem nagle przestała, stąd kłopoty. Ale to dobrze, potrzebowałam takiego impulsu – mówiła o meczu Agnieszka.

Tanasugarn wystarczyło sił i zapału na doprowadzenie do stanu 3:3, a potem jeszcze na obronę pierwszej piłki meczowej. Drugą Radwańska wykorzystała.

Teraz na drodze do finału stoi już tylko Jekatierina Byczkowa. Radwańska spotykała się z Rosjanką jeszcze w czasach juniorskich, wśród seniorek na razie tylko raz – rok temu na mączce w Stambule wygrała 7:5, 7:5. Byczkowa zamyka teraz pierwszą setkę rankingu, ale była już wyżej, w siódmej dziesiątce. Do półfinału awansowała po wyczerpującej, ponaddwuipółgodzinnej walce z kwalifikantką Wiesną Manasiewą (Rosja, 156).

W drugim secie Manasiewa miała już meczbola, ale przegrała 6:4, 6:7, 3:6. W drugim półfinale Amerykanka Jill Craybas (nr 7) zagra z Akgul Amanmuradową z Uzbekistanu (94 WTA).

Pierwszy półfinał był w 2006 roku w Luksemburgu, drugi w 2007 w Sztokholmie, gdzie Radwańska wygrała jedyny dotąd turniej WTA.

Luksemburg i Sztokholm to jednak turnieje drugiej połowy sezonu. Tak dobre wyniki na początku roku to w karierze Agnieszki coś nowego. Bilans sezonu 2008 ma znakomity: dziewięć meczów, tylko dwie porażki, w pierwszej rundzie w Hobart i w ćwierćfinale Australian Open.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku