Ojciec niczego nie obiecuje

Agnieszka Radwańska jest w drugiej rundzie po zwycięstwie 6:0, 7:5 nad Brytyjką Eleną Baltachą

Publikacja: 25.05.2010 01:25

Kolejny mecz Polka rozegra jutro. Jej rywalką w drugiej rundzie będzie Jarosława Szwedowa z Kazachst

Kolejny mecz Polka rozegra jutro. Jej rywalką w drugiej rundzie będzie Jarosława Szwedowa z Kazachstanu

Foto: Reuters

Nasza gwiazda nie przepada za Paryżem. Zawsze narzekała na tłok na kortach, na transport, na kolejki w stołówce dla graczy. W tym roku na domiar złego dostała w hotelu pokój, z okien którego widać potężny słup. – Jak się dobrze wychylić, to można zobaczyć wieżę Eiffla – mówi Agnieszka Radwańska.

Ta niechęć do Paryża może się oczywiście zmienić w głębokie uczucie, jeśli Polka odniesie w stolicy Francji sukces. Za taki można by uznać awans do półfinału, która to sztuka nigdy się jeszcze Radwańskiej w turnieju wielkoszlemowym nie udała. Na razie zrobiła pierwszy krok w tym kierunku.

Można by powiedzieć, że na korcie nr 3 Radwańska i Baltacha rozegrały dwa mecze. W pierwszym Polka miała olbrzymią przewagę, a rozpaczliwe wysiłki Brytyjki, by wyjść z tego starcia z twarzą, budziły współczucie. W drugim Radwańska nagle zaczęła grać dużo słabiej, źle serwowała, popełniała mnóstwo błędów.

Baltacha – córka piłkarza Siergieja Bałtaczy, który grał w reprezentacji ZSRR przeciwko Polakom na mundialu 1982 – miała prawo pomyśleć, że jeszcze nie wszystko stracone. Polkę uratowało to, że Brytyjka nie czuje się zbyt pewnie na kortach ziemnych, a w ogóle to grała w Paryżu po raz pierwszy.

Robert Radwański, oceniając mecz córki, sięgnął do literatury. – Jest taka książka o dwoistości natury ludzkiej „Doktor Jekyll i mister Hyde” – zaczął.

– W przypadku Agnieszki ostatnio dominuje ta gorsza strona. W tym roku boi się uderzać, przegrywa wygrane mecze.

W poprzednim sezonie lepiej radziła sobie z presją. Skąd to się bierze? Jej zapytajcie, ja nie mam pojęcia.

Radwański twierdzi, że gdyby Agnieszka grała w następnych meczach tak jak w pierwszym secie pojedynku z Baltachą, to mogłaby w Paryżu wygrać z każdą rywalką. Ale nie jest w stanie zagwarantować, że w córce nie obudzi się ta gorsza strona, czyli mister Hyde. – Wtedy gra jak noga stołowa – mówi dosadnie. – Sama sobie robi problemy.

Kolejną rywalką będzie reprezentantka Kazachstanu Jarosława Szwedowa, która w poniedziałek pokonała Włoszkę Sarę Errani 6:1, 7:5. Polka wygrała ze Szwedową już dwa razy, ale na twardej nawierzchni. Na ziemi czeka naszą tenisistkę trudniejsze zadanie, choć wszystko zależy od tego, w jakim wcieleniu pojawi się na korcie.

Pojedynek o awans do trzeciej rundy rozegrany zostanie w środę. To nie znaczy, że wtorek będzie dla Radwańskiej dniem przerwy. Czeka ją bowiem mecz deblowy.

[ramka][b]Mówi Agnieszka Radwańska: [/b]

Wszyscy powtarzają, że pierwszy mecz w wielkoszlemowym turnieju jest najtrudniejszy. Potwierdziło tę opinię moje spotkanie z Baltachą. W pewnym momencie ona zaczęła lepiej grać, a ja gorzej. Skąd się biorą te wahania formy? Mogę podać różne powody. Nawierzchnia kortu numer 3 jest bardzo szybka i to pozwoliło Brytyjce wrócić do gry. Trenowałam tu na wszystkich chyba kortach, ale na tym jeszcze nie. Na pewno odczuwałam presję, bo jestem rozstawiona, a moja rywalka nie miała nic do stracenia. Z tyłu głowy jest zawsze myśl, że trzeba wygrać ten pierwszy mecz, że byłoby wstyd odpaść już w pierwszej rundzie. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie lepiej. Nie nastawiam się na konkretną przeciwniczkę, wszystko jedno, kto to będzie: Szwedowa czy Errani. Moje faworytki turnieju? Janković dobrze grała ostatnio. Siostry Williams też na pewno będą się liczyły. Na razie nie mam pozatenisowych planów. Skupiam się na grze. Kiedyś chciałyśmy się wybrać z siostrą do Eurodisneylandu, ale tam są podobno straszne kolejki. Może więc pojedziemy do Parku Asteriksa. [/ramka]

[i]-Andrzej Fąfara z Paryża[/i]

[ramka][srodtytul]Polskie deble[/srodtytul]

Tylu Polaków w grze podwójnej jeszcze na Roland Garros nie było. Niestety, już w pierwszej rundzie zmierzą się dwa nasze męskie deble: Fyrstenberg, Matkowski i Bednarek, Kowalczyk.

[b]Oto inne mecze z udziałem polskich tenisistów: [/b]

[ul][li] Radwańska, Kirilenko (Rosja) – Chang (Tajwan), Rybarikova (Słowacja);

[ul][li] Rosolska, Szwedowa (Kazachstan) – Raymond (USA), Stubbs (Australia);

[ul][li] Jans, Schnyder (Szwajcaria) – Kulikowa (Rosja), Sewastowa (Łotwa);

[ul][li] Kubot, Marach (Austria) – De Bakker, Wassen (Holandia).[/ramka]

[ramka][srodtytul]I runda[/srodtytul]

[b]Kobiety:[/b] Agnieszka Radwańska (Polska, 8) - Elena Baltacha (W. Brytania) 6:0, 7:5; Serena Williams (USA, 1) - Stefanie Voegele (Szwajcaria) 7:6 (7-2), 6:2; Li Na (Chiny, 11) - Kristina Mladenovic (Francja) 7:5, 6:3; Arantxa Parra Santonja (Hiszpania) - Kurumi Nara (Japonia) 6:2, 6:2; Caroline Wozniacki (Dania, 3) - Ałła Kudriawcewa (Rosja) 6:0, 6:3; Lucie Safarova (Czechy, 24) - Jelena Dokić (Australia) 6:2, 6:2; Anabel Medina Garrigues (Hiszpania) - Melanie Oudin (USA) 7:5, 6:2; Stephanie Cohen-Aloro (Francja) - Stephanie Dubois (Kanada) 6:7 (3-7), 6:1, 6:3; Polona Hercog (Słowenia) - Misaki Doi (Japonia) 6:3, 6:0; Tatiana Garbin (Włochy) - Kristina Barrois (Niemcy) 1:6, 7:6 (9-7), 6:3; Aleksandra Wozniak (Kanada) - Iveta Benesova (Czechy) 6:3, 6:3; Jelena Dementiewa (Rosja, 5) - Petra Martic (Chorwacja) 6:1, 6:1; Kateryna Bondarenko (Ukraina, 32) - Julie Coin (Francja) 6:1, 6:2; Sophie Ferguson (Australia) - Petra Kvitova (Czechy) 1:6, 6:2, 6:2; Julia Görges (Niemcy) - Melinda Czink (Węgry) 6:2, 6:3; Timea Bacsinszky (Szwajcaria) - Tatjana Malek (Niemcy) 6:2, 6:3; Roberta Vinci (Włochy) - Virginie Razzano (Francja) 7:5, 6:2; Francesca Schiavone (Włochy, 17) - Regina Kulikowa (Rosja) 5:7, 6:3, 6:4; Ana Ivanović (Serbia) - Kai-Chen Chang (Tajwan) 6:3, 6:3; Rossana De Los Rios (Paragwaj) - Barbora Zahlavova Strycova (Czechy) 7:6 (7-2), 6:3; Kaia Kanepi (Estonia) - Pauline Parmentier (Francja) 6:3, 6:1; Magdalena Rybarikova (Słowacja) - Sofia Arvidsson (Szwecja) 6:7 (2-7), 6:3, 6:2; Jarosława Szwedowa (Kazachstan) - Sara Errani (Włochy) 6:1, 7:5; Alexandra Dulgheru (Rumunia, 31) - Lucie Hradecka (Czechy) 7:6 (7-1), 4:6, 6:3.

[b]Mężczyźni:[/b] Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Peter Luczak (Australia) 6:4, 6:1, 6:2; Novak Djoković (Serbia, 3) - Jewgienij Korolew (Kazachstan) 6:1, 3:6, 6:1, 6:3; John Isner (USA, 17) - Andriej Gołubiew (Kazachstan) 6:4, 6:3, 6:2; Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 20) - Jan Hajek (Czechy) 6:1, 6:3, 6:3; Daniel Gimeno-Traver (Hiszpania) - Dmitrij Tursunow (Rosja) 6:1, 6:1, 6:1; Julian Reister (Niemcy) - Feliciano Lopez (Hiszpania, 27) 6:1, 7:6 (7-5), 6:2; Taylor Dent (USA) - Nicolas Lapentti (Ekwador) 6:3, 6:4, 7:6 (7-3); Tomas Berdych (Czechy, 15) - Jorge Aguilar (Chile) 7:6 (9-7), 6:3, 6:1; Andreas Beck (Niemcy) - Paolo Lorenzi (Włochy) 4:6, 6:3, 6:2, 6:2; Olivier Rochus (Belgia) - Benoit Paire (Francja) 3:6, 7:6 (7-4), 6:4, 7:5; Lukas Lacko (Słowacja) - Michael Yani (USA) 4:6, 7:6 (7-5), 7:6 (7-4), 6:7 (5-7), 12:10; Pablo Andujar (Hiszpania) - Simone Bolelli (Włochy) 7:6 (7-2), 6:4, 6:2; Marcos Baghdatis (Cypr, 25) - Jesse Witten (USA) 6:3, 6:4, 6:3; Leonardo Mayer (Argentyna) - Serhij Stachowski (Ukraina) 7:6 (7-4), 6:3, 6:2; Carsten Ball (Australia) - Philipp Petzschner (Niemcy) 3:6, 6:7 (4-7), 6:2, 7:5, 9:7; Marcel Granollers (Hiszpania) - Paul-Henri Mathieu (Francja) 3:6, 6:3, 3:0-krecz; Viktor Troicki (Serbia) - Tommy Robredo (Hiszpania, 21) 6:4, 6:4, 6:3; Steve Darcis (Belgia) - Kristof Vliegen (Belgia) 6:1, 6:4, 6:4; Kei Nishikori (Japonia) - Santiago Giraldo (Kolumbia) 2:6, 4:6, 7:6 (7-3), 6:2, 6:4; Fernando Gonzalez (Chile, 12) - Thiago Alves (Brazylia) 6:2, 4:6, 6:4, 6:4; Gael Monfils (Francja, 13) - Dieter Kindlmann (Niemcy) 6:3, 7:5, 6:7 (5-7), 6:2; Jurij Szukin (Kazachstan) - Rajeev Ram (USA) 3:6, 6:4, 6:2, 6:4; Andy Murray (W. Brytania, 4) - Richard Gasquet (Francja) 4:6, 6:7 (5-7), 6:4, 6:2, 6:1; Thomaz Bellucci (Brazylia, 24) - Michael Llodra (FRA) 6:4, 6:2, 6:2. [/ramka]

Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?