Reklama

Potęga myślenia

Michał Przysiężny jest w drugiej rundzie. Roger Federer o krok od porażki z Kolumbijczykiem Alejandro Fallą, który prowadził już 2:0 w setach

Publikacja: 22.06.2010 02:17

Michał Przysiężny wygrał w pierwszej rundzie z Chorwatem Ivanem Ljubiciciem 7:5, 7:6 (7-5), 6:3

Michał Przysiężny wygrał w pierwszej rundzie z Chorwatem Ivanem Ljubiciciem 7:5, 7:6 (7-5), 6:3

Foto: PAP/EPA

Trzysetowa wygrana Polaka z Chorwatem na korcie nr 8 nie mieściła się w zestawie spodziewanych zdarzeń pierwszego dnia. W zapowiedziach to spotkanie zwyczajnie pominięto, jak się okazało, niesłusznie.

Przysiężny wcale nie zagrał meczu życia. Najsprawiedliwiej będzie napisać – dobrze wykorzystał słabości przeciwnika. Jak sam przyznał, posłuchał, co mówią o kontuzjach Chorwata, obejrzał kilka jego meczów na YouTube i już wiedział, że jest na zmęczonego pracą Ivana rada, że dobrze będzie grać często na jego stronę forhendową.

Pierwsze mecze, nawet hen za kortem centralnym, ogląda się w tłoku. Tłumek zgęstniał po pierwszym gemie, który polski tenisista zaczął jak fachowiec od gry na trawie. Mieszał asy i woleje, atakował bez obaw. Po chwili było 2:0, potem Ljubicić wyrównał, a nawet zaczął prowadzić, ale Przysiężnego nie zatrzymał. Gdy przegrywał 5:6, poprosił o pomoc doktora, zyskał tylko krótkie odroczenie porażki.

Mecz się nie zmienił do końca, tylko w Chorwacie malała wiara, że pokona upartego Polaka. W tie-breaku grał tak ostrożnie, że chwilami nad kortem przelatywały echa wspomnień tenisa z lat 70. Podcinany bekhend, przepychany forhend, rotacja boczna, rotacja wsteczna. Przysiężny nie stracił spokoju ani na chwilę, nawet nie przeżywał tego sukcesu, choć to dla polskiego tenisa chwila bardzo rzadka: ostatnim Polakiem, który wygrał wimbledoński mecz, był Wojciech Fibak w 1986 roku.

– Zdarzało mi się grać lepiej. Miałem przestoje. Tylko nazwisko rywala i prestiż turnieju czynią ten sukces największym w karierze. Kluczem do awansu w rankingu było lepsze zdrowie. No i kilka miesięcy temu powiedziałem sobie, że czas się zmienić. Koniec z obrażaniem się na tenis, czas myśleć pozytywnie. Pomogło – powiedział Przysiężny po meczu. „Polskiego Federera”, jak nazywano tenisistę kilka lat temu, czeka teraz mecz z obywatelem Tajwanu o nazwisku Yen-Hsun Lu i rankingu ATP nr 82. Polak wie o nim tylko tyle, że to gracz praworęczny. – To już dobrze, nie lubię grać z leworęcznymi – mówił. Gdy Polak prezentował w praktyce potęgę pozytywnego myślenia, na korcie centralnym działy się rzeczy niezwykłe. Alejandro Falla z Kolumbii wygrał dwa sety z Rogerem Federerem, czym doprowadził mistrza do głębokiej zadumy, a jego małżonkę do nagłej bladości. Trzeci set przywrócił równowagę wydarzeniom, ale w czwartym Falla prowadził już 5:3 i serwował. Nawet wygrał jedną piłkę, ale bliżej zwycięstwa już nie był.

Reklama
Reklama

Wróciły wszystkie upokorzenia, jakich doświadczył w niedawnych meczach ze Szwajcarem w pierwszych rundach Roland Garros i Halle. Jak wróciły, tak spowodowały krach i do końca meczu Kolumbijczyk nie wygrał gema. Federer zaś powiedział z uśmiechem do kamer, że z jego formą jest wszystko znakomicie, aż dziw, że nie dodał, iż dwóch przegranych setów z Fallą w ogóle nie było.

Dziś grają Agnieszka Radwańska z Melindą Czink i Łukasz Kubot z Blazem Kavciciem. Warto myśleć pozytywnie.

[ramka]I Runda

>KOBIETY: K. Clijsters (Belgia, 8) - M. E. Camerin (Włochy) 6:0, 6:3; W. Zwonariewa (Rosja, 21) - N. Llagostera (Hiszpania) 6:4, 6:1; N. Pietrowa (Rosja, 12) - T. Malek (Niemcy ) 6:4, 6:3; M. Bartoli (Francja, 11) - J. Georges (Niemcy) 6:4, 6:3; M. Kirilenko (Rosja, 27) - S. Voegele (Szwajcaria) 2:6, 6:4, 7:5; J. Szwedowa (Kazachstan, 30) - P. Hercog (Słowenia) 6:1, 6:4.

>MĘŻCZYŹNI: M. Przysiężny (Polska) - I. Ljubicić (Chorwacja, 17) 7:5, 7:6 (7-5), 6:3;F. Lopez (Hiszpania, 22) - J. Levine (USA) 7:6 (7-2), 3:6, 6:2, 6:3; G. Monfils (Francja, 21) - L. Mayer (Argentyna) 6:1, 7:6 (11-9), 6:2; J. Melzer (Austria, 16) - D. Brown (Jamajka) 6:3, 4:6, 6:2, 6:3; R. Federer (Szwacjaria, 1) - A. Falla (Kolumbia) 5:7, 4:6, 6:4, 7:6 (7-1), 6:0; F. Mayer (Niemcy) - M. Cilić (Chorwacja, 11) 6:2, 6:4, 7:6 (7-1); N. Dawydienko (Rosja, 7) - K. Anderson (RPA) 3:6, 6:7 (3-7), 7:6 (7-3), 7:5, 9:7.[/ramka]

Trzysetowa wygrana Polaka z Chorwatem na korcie nr 8 nie mieściła się w zestawie spodziewanych zdarzeń pierwszego dnia. W zapowiedziach to spotkanie zwyczajnie pominięto, jak się okazało, niesłusznie.

Przysiężny wcale nie zagrał meczu życia. Najsprawiedliwiej będzie napisać – dobrze wykorzystał słabości przeciwnika. Jak sam przyznał, posłuchał, co mówią o kontuzjach Chorwata, obejrzał kilka jego meczów na YouTube i już wiedział, że jest na zmęczonego pracą Ivana rada, że dobrze będzie grać często na jego stronę forhendową.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Tenis
Jannik Sinner wygrał Wimbledon. Jeszcze kilka miesięcy temu był zawieszony za doping
Tenis
Wojciech Fibak dla „Rzeczpospolitej”: Wydaje się, że wróciła terminatorka Iga
Tenis
Tomasz Wacławek: Iga Świątek. Polska księżna Wimbledonu
Tenis
Iga Świątek pierwszą polską mistrzynią Wimbledonu. Nie pozwoliła rywalce marzyć
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Tenis
Postawiła siebie na pierwszym miejscu. Amanda Anisimova – rywalka Igi Świątek w finale Wimbledonu
Reklama
Reklama