Po wycofaniu się Sereny Williams i Andy'ego Murraya nie ma w Rzymie pełnej przymiarki do Wielkiego Szlema w Paryżu, ale turniej na kortach Foro Italico jednak ma wciąż sporo barw.
Ćwierćfinały będą ciekawe, zwłaszcza wśród mężczyzn nie ma na co narzekać: Djoković gra z Nishikorim, Nadal z Wawrinką, Federer z Berdychem – to są spotkania kategorii ciężkiej. Jedynym trochę niespodziewanym gościem w ósemce najlepszych jest korzystający z rezygnacji Andy'ego Murraya David Goffin, który zmierzy się z Davidem Ferrerem.
W czwartek wieczorem potwierdziło się, że Federer jest w niezłej formie, w meczu z Kevinem Andersonem (6:3, 7:5) mógł tak naprawdę wygrać drugi set 6:2 (miał serwis przy stanie 5:2), ale trochę się rozproszył i przedłużył emocje.
– Musiałem przestawić się na odbiór świetnych serwisów Kevina, przede wszystkim nie frustrować się, gdy nie mogłem odebrać jego podania. Poszło mi jednak dobrze, mogłem grać prawie na luzie, byłem w stanie wygrać cztery gemy przy serwisie rywala, w rzymskich warunkach do doskonały wynik – mówił Szwajcar.
Gra na Foro Italico piętnasty raz, trzy razy walczył w finale (w 2003 przegrał z Feliksem Mantillą, w 2006 i 2013 roku z Nadalem). To jeden z niewielu turniejów, w którym nie zdobył tytułu. Rywal Federera – Tomas Berdych pokonał lokalnego bohatera Fabio Fogniniego, który miał chwilę wzlotu, ale w tie-breaku trzeciego seta jednak był kłębkiem nerwów i szansę na ćwierćfinał zgubił.