Nadalu, czy ci nie żal

Jest porządna wimbledońska sensacja, dwukrotny mistrz Rafael Nadal przegrał z Dustinem Brownem, mistrzem challengera w Szczecinie. Poza tym trochę deszczu, więcej słońca

Publikacja: 02.07.2015 21:16

Nadalu, czy ci nie żal

Foto: AFP

Dzień czwarty turnieju miał przebiegać pod hasłem: będzie deszczyk, będzie dreszczyk, ale żeby aż tak się działo, nie przypuszczano. Jednak od pierwszej piłki spotkania Brown – Nadal można było dostrzec oznaki słabości Hiszpana, choć pewnie nie każdy w nią wierzył, albo nie chciał wierzyć.

Niemiecki Jamajczyk, nr 102 na świecie, wygrał z Hiszpanem 7:5, 3:6, 6:4, 6:4. Wszystko na korcie centralnym. Kto to Dustin Brown wyjaśniać polskich kibicom chyba nie trzeba, znają go z naszych krajowych turniejów, w 2014 roku np. jako mistrza Pekao Szczecin Open. Postać barwna, życiorys niebanalny (tenis z Jamajki go nie chciał, przygarnęła ojczyzna matki), Bob Marley wytatuowany na lewym boku, dredy jak należy, kolczyki w nadmiarze, tenis nieobliczalny, choć zwykle w zderzeniu z siłą gry największych – nieskuteczny.

Przyszła pora, by dzielny Dustin dostał nagrodę za odwagę. W zachodzącym słońcu zagrał znakomicie – szybko, ryzykownie, nie komplikował decyzji: jak piłka poszła mocno i celnie na hiszpańską stronę, gnał do siatki.

Pewnie, że miał dla tenisa Nadala duży szacunek, ale właśnie dlatego nie chciał pozwolić Hiszpanowi na jego grę, przerzut i zabójcze wymiany. Chciał walczyć po swojemu i walczył. Gra dużo. Od kwalifikacji singla. Zgłosił się także do debla. Zobaczymy Browna w sobotę (zagra z Serbem Viktorem Troickim), może zobaczymy później, jeśli starczy sił.

Żal Nadala, ale chyba i samemu Nadalowi żal, że tak się toczy ten tenisowy rok. Nowy program naprawczy zapewne zostanie przez wujka Toniego wdrożony, lecz dziś wszyscy widzą, że tego sezonu uratować się chyba nie da. Kryzys jest wciąż widoczny.

To już czwarta tegoroczna porażka z tenisistą spoza pierwszej setki. Jeśli prawdą jest, że polega na utracie wiary w siebie, to już w pierwszym secie to uczucie było widoczne w oczach Hiszpana (oko nowoczesnej kamery naprawdę zagląda głęboko).

– Co źle poszło? Świetny rywal, moje problemy, kombinacja tych dwóch elementów. Trzeba pogratulować Dustinowi. Myślałem, że dobrze się przygotowałem i dostaecznie wcześnie. Smutno mi oczywiście z powodu porażki, ale to jest sport. Dobre i złe chwile. To wszystko zmienia się dynamicznie – mówił Hiszpan.

Po 50. zwycięstwie Agnieszki Radwańskiej na trawie niewiele więcej mogło ucieszyć polskich kibiców, ale odnotować trzeba: z trzech meczów deblowych z polskim udziałem – dwa, te męskie, przyniosły sukces. Najbardziej warto było oglądać Marcina Matkowskiego i Nenada Zimonicia. Z braćmi Skupskimi poszli nieoczekiwanie w pięć setów, dwa wygrali w tie-breakach, dwa przegrali względnie gładko, dobrze, że w decydującym odzyskali precyzję i zwyciężyli 7:6 (7-5), 1:6, 4:6, 7:6 (7-4), 5:4.

Bilans deblowy polskiej ekipy wygląda na starcie następująco: cztery pary z Polkami w zestawie odpadły, z czterech par z Polakami trzy grają dalej. Inaczej, niż w singlu, panowie górą.

Na piątek The All England Club zapowiedział przyłączenie się do ogólnokrajowej minuty ciszy w celu uczczenia pamięci ofiar ataku terrorystycznego w Tunezji. Ten akt zaplanowano na południe czasu brytyjskiego, mecze na kortach bocznych rozpoczną się zatem od 12:15 (13:15 w Polsce), nie od 11:30.

Na głównych kortach pojawią się w piątek w 1/16 finału Serena Williams, Maria Szarapowa, Novak Djoković i Stan Wawrinka, a na tych oddalonych od centralnego miksty i deble z Polakami i Polakami. Może, jak Dustin Brown, kiedyś dostaną też swoją wielką szansę na centralnym.

Ciekawsze wyniki

> Mężczyźni – II runda: R. Federer (Szwajcaria, 2) – S. Querrey (USA) 6:4, 6:2, 6:2; A. Murray (W. Brytania, 3) – R. Haase (Holandia) 6:1, 6:1, 6:4; T. Berdych (Czechy, 6) – N. Mahut (Francja) 6:1, 6:4, 6:4; D. Brown (Niemcy) – R. Nadal (Hiszpania, 10) 7:5, 3:6, 6:4, 6:4.
I runda debla: M. Fyrstenberg, S. Gonzalez (Polska, Meksyk) – R. Albot, M. Kukuszkin (Mołdawia, Kazachstan) 6:4, 6:3, 6:4; M. Matkowski, N. Zimonjić (Polska, Serbia, 7) – K. Skupski, N. Skupski (W. Brytania) 7:6 (7-5), 1:6, 4:6, 7:6 (7-4), 6:4.

> Kobiety – II runda: A. Radwańska (Polska, 13) – A. Tomljanovic (Australia) 6:0, 6:2; P. Kvitova (Czechy, 2) – K. Nara (Japonia) 6:2, 6:0; K. Woźniacka (Dania, 5) – D. Allertova (Czechy) 6:1, 7:6 (8-6); M. Rybarikova (Słowacja) – J. Makarowa (Rosja, 8) 6:2, 7:5; A. Kerber (Niemcy, 10) – A. Pawliuczenkowa (Rosja) 7:5, 6:2.
I runda debla: T. Babos, K. Mladenovic (Węgry, Francja, 4) – M. Linette, M. Minella (Polska, Luksemburg) 6:4, 6:1.

Tenis
Z piekła do nieba. Carlos Alcaraz wygrywa Roland Garros
Tenis
Coco Gauff wygrała Roland Garros. Nowe porządki w Paryżu
Tenis
Roland Garros. Iga Świątek sprowadzona na ziemię. Będzie nowa królowa Paryża
Tenis
Roland Garros. Paryż w ekstazie, rewelacyjna Francuzka znów sprawiła sensację
Tenis
Iga Świątek w półfinale Roland Garros. Złapała wiatr w żagle