Ciaś uległ Argentyńczykowi Renzo Olivo 3:6, 1:6. Przewaga rywala ani przez moment nie podlegała dyskusji. – Miałem takie marzenie, żeby zagrać w wieczornej sesji, przy światłach, przy licznej publiczności. Udało się, ale byłem przez to zbyt spięty i powodowało to wielki stres, który utrzymywał się przez cały mecz. Nie wyglądało to tak, jak tego chciałem – powiedział aktualny mistrz Polski.
Wcześniej w drugiej rundzie odpadli Grzegorz Panfil i Hubert Hurkacz. Ten ostatni wywarł najlepsze wrażenie ze wszystkich Polaków grających w turnieju głównym. 18-letni tenisista z Wrocławia najpierw pokonał Francuza Tristana Lamasine, a potem stoczył zacięty bój z rozstawionym z jedynką Hiszpanem Pablo Carreną Bustą. Hurkacz wygrał nawet seta, w drugim prowadził 3:1 i przy serwisie rywala miał 40:15, ale życiowa szansa spowodowała zbyt wielki stres. Polak nie wygrał już gema. – Zabrakło kilku piłek – podsumował z żalem.