Radwańska przegrała, ale Singapur czeka

W półfinale w Pekinie Agnieszka Radwańska przegrała z Garbine Muguruzą 6:4, 3:6, 4:6. Start Polki w Masters jednak wciąż jest bardzo blisko

Publikacja: 10.10.2015 15:29

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

Mecz Radwańskiej z Muguruzą mógł się podobać, atrakcji w nim nie brakowało, choć Hiszpanka wyrosła na taką, która dość dobrze wie, jak radzić sobie z Agnieszką, to już czwarte kolejne zwycięstwo w ich rywalizacji.

Polskim kibicom najbardziej odpowiadał pierwszy set – prowadzenie 4:2 Garbine i piękne odwrócenie wyniku: 6:4 dla Agnieszki. Po tych wydarzeniach na kort wszedł nowy trener Muguruzy – Sam Sumyk, znana postać w tenisowym światku (przed laty prowadził z powodzeniem kariery Wiery Zwonariowej i Wiktorii Azarenki, nie wyszła mu tylko ostatnio krótka praca z Eugenie Bouchard), pocieszył i kazał twardo atakować – poskutkowało, choć nie bez zacięć.

Hiszpanka prowadziła już 4:6, 6:3, 5:1, gdy Polka raz jeszcze się zerwała, wygrała trzy gemy, przegrywając 4:5 miała piłkę na remis, zabrakło naprawdę niewiele, by odwrócić rezultat jeszcze raz. Nie udało się, Muguruza będzie w poniedziałek czwarta w rankingu WTA, no i zagra o drugi tytuł w karierze (wygrała wcześniej tylko w Hobart w 2014 roku).

Radwańska dzięki półfinałowi w Pekinie awansowała na szóstą pozycję w standardowym rankingu WTA, będzie szósta także w klasyfikacji Road to Singapore. Wiadomo, że Polka jeszcze nie ma pewności startu w ósemce Masters (tę pewność mają Simona Halep, Maria Szarapowa, Muguruza i Petra Kvitova), ale jest najbliżej tego celu z grona tych, które jeszcze się liczą w wyścigu.

Brakujące punkty spróbuje zdobyć od poniedziałku w kolejnym turnieju w Tianjin (poziom International, pula nagród 427 tys. dol., 280 pkt. rankingowych za zwycięstwo). – Wciąż gonię start w Singapurze, zatem gram dalej w Chinach, potem także w Moskwie – mówiła w Pekinie.

Rywalek do czterech miejsc w Singapurze zostało jednak już niewiele – Andżelika Kerber i Venus Williams, które zagrają w Hongkongu, Lucie Safarova, która walczyć będzie w Linzu, Flavia Pennetta w Tianjin. Może się także liczyć Timea Bacsinszky, która w drugim półfinale (chronologicznie pierwszym) także po trzech setach zwyciężyła Anę Ivanović 5:7, 6:4, 6:1.

Panie również walczyły z dużym zaangażowaniem, bo też dla obu istniała szansa walki o start w Masters w Singapurze. Na korcie działo się zatem wiele, potężne ciosy forhendowe Any mieszały się z bekhendowymi strzałami Timei. Wiele emocji widziano zwłaszcza w drugim secie, gdy Serbka przegrywając 1:5, doszła do rezultatu 4:5, by jednak oddać rywalce decydujące punkty.

Efekt był taki, że Ivanović na pewno nie zagra w Masters, a Bacsinszky zagra w niedzielę po raz pierwszy w finale turnieju WTA z prestiżowego cyklu Premier Mandatory, zachowała szanse na start w Singapurze (jednak musi wygrać z Muguruzą finał, by je podtrzymać – w tym roku przegrała z Hiszpanką dwa mecze) i w poniedziałek będzie dumną tenisistką z pierwszej dziesiątki rankingu światowego – to także debiut Szwajcarki w tym gronie.

Rok 2015 zaczynała z pozycji nr 47., dwa lata temu była 237., trzy lata temu 578. Widać jak bardzo poprawiła grę. Będzie czwartą Szwajcarką klasyfikowaną w elicie, poprzedniczki to nie byle kto: Manuela Malejewa-Fragniere (kiedyś nr 3 na świecie), Martina Hingis (byłam numerem 1) i Patty Schnyder (w szczycie formy nr 7).

W męskiej części turnieju w Pekinie (poziom ATP 500) finał wywalczyli obrońca tytułu Novak Djoković i Rafael Nadal. W niedzielę będzie zatem klasyk – 45. mecz Serba i Hiszpana, dotychczas 23 razy wygrał Nadal.

W Tokio (także ATP 500) o tytuł zagrają Benoir Paire (wyeliminował lokalnego bohatera Kei Nishikoriego) i najwyżej rozstawiony Stan Wawrinka. Walka o udział w Masters (czyli Barclays ATP World Tour Finals) w Londynie (15-22 listopada) jest rozstrzygnięta w połowie: pewny udział mają Djoković, Roger Federer, Andy Murray i Wawrinka. Więcej rozstrzygnięć przyniesie zaczynający się właśnie turniej z cyklu ATP Masters 1000 w Szanghaju z udziałem wszystkich sław. W drabince jest cała 20. góry rankingu ATP.

W kwalifikacjach Michał Przysiężny przeszedł pierwszy szczebel – pokonał Rajeeva Rama z USA 6:4, 6:3, tak samo jak powracający do singla Łukasz Kubot, który zwyciężył Lucasa Pouille (Francja) 6:4, 6:4. Kolejni rywale Polaków to Simone Bolelli (kontra Przysiężny) i Pierre-Hugues Herbert (kontra Kubot). Drugie zwycięstwo oznacza start w turnieju głównym.

Pekin. Turniej WTA (Premier Mandatory, 5,79 mln dol.). 1/2 finału: G. Muguruza (Hiszpania, 5) – A. Radwańska (Polska, 4) 4:6, 6:3, 6:4; T. Bacsinszky (Szwajcaria, 12) – A. Ivanović (Serbia, 6) 5:7, 6:4, 6:1.

Pekin. Turniej ATP (2,7 mln dol.). 1/2 finału: R. Nadal (Hiszpania, 3) – F. Fognini (Włochy) 7:5, 6:3; N. Djoković (Serbia, 1) – D. Ferrer (Hiszpania, 4) 6:2, 6:3.
Debel – 1/2 finału: D. Nestor, E. Roger-Vasselin (Kanada, Francja, 4) – M. Matkowski, N. Zimonjić (Polska, Serbia, 2) 6:4, 7:6 (12-10).

Tokio Turniej ATP (1,263 mln dol.). 1/2 finału: S. Wawrinka (Szwajcaria, 1) – G. Muller (Luksemburg) 6:4, 7:6 (7-5); B. Paire (Francja) – K. Nishikori (Japonia, 2) 1:6, 6:4, 6:2.

Mecz Radwańskiej z Muguruzą mógł się podobać, atrakcji w nim nie brakowało, choć Hiszpanka wyrosła na taką, która dość dobrze wie, jak radzić sobie z Agnieszką, to już czwarte kolejne zwycięstwo w ich rywalizacji.

Polskim kibicom najbardziej odpowiadał pierwszy set – prowadzenie 4:2 Garbine i piękne odwrócenie wyniku: 6:4 dla Agnieszki. Po tych wydarzeniach na kort wszedł nowy trener Muguruzy – Sam Sumyk, znana postać w tenisowym światku (przed laty prowadził z powodzeniem kariery Wiery Zwonariowej i Wiktorii Azarenki, nie wyszła mu tylko ostatnio krótka praca z Eugenie Bouchard), pocieszył i kazał twardo atakować – poskutkowało, choć nie bez zacięć.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Co może dać zmiana trenera w tenisie. Coco Gauff wygrywa w Pekinie
Tenis
Niespodziewana porażka Aryny Sabalenki. Co to oznacza dla Igi Świątek?
Tenis
Jak grom z jasnego nieba. Iga Świątek zwalnia trenera i rezygnuje z Wuhan
Tenis
Iga Świątek kończy współpracę z trenerem Tomaszem Wiktorowskim
Tenis
Carlos Alcaraz znów pokonał Jannika Sinnera. Hiszpan wygrywa China Open