40-letnia Amerykanka kilka dni temu dziękowała Bogu, że nie upadła na niezwykle trudnej trasie zjazdu w Garmisch-Partenkirchen. Trochę to do niej niepodobne. Przez lata wspaniałej kariery za nic miała przecież niebezpieczeństwa związane z ryzykiem, jakie niosą za sobą szybkościowe konkurencje alpejskie. Igrała z ogniem. Dlatego też tak często była najlepsza.
W kurorcie Vonn po dwóch wcześniejszych błędach, po których niemal nie wypadła z trasy, ominęła bramkę. Nie ukończyła zawodów. Wcześniej, niemal w tym samym miejscu trasy, wypadek miała Austriaczka Nina Ortlieb. Złamała prawą nogę. To już 20. kontuzja w karierze 28-letniej wicemistrzyni świata z Courchevel/Meribel (2023).