Na skoczni mamuciej w Vikersund można bezpiecznie wylądować za 250. metrem zeskoku (nieoficjalny rekord świata Krafta to 253,5 m), ale do tegorocznego zwycięstwa Lindvika wystarczyły cztery piękne, równe loty między 224 i 233 metrem.
    Walka o tytuł była dość zacięta, gonili Norwega Kraft i rewelacyjna słoweńska czwórka: bracia Prevcowie, Timi Zajc i Anze Lanisek, w tej gonitwie najbliżej mistrza był Zajc, dołożył do srebra rekord życiowy – 243,5 m, będący także rekordem zawodów na Vikersundbakken. W kwestii kandydatów do złota drużynowego wątpliwości nie ma – Słoweńcy zrobili znakomite wrażenie, zajęli 2., 4., 5. i 6. miejsce.