Dawid Kubacki skacze świetnie od grudnia. Ciężko utrzymać taką formę?
Adam Małysz: Dawid jest nietypowym zawodnikiem, długo czekał na wielkie sukcesy, bardzo wzmocnił psychikę i dziś dla niego nie ma znaczenia, kto staje obok na rozbiegu. Wie, że może wygrać z każdym. Wszystko robi automatycznie.
To jest moc czysto fizyczna czy mająca przede wszystkim swoje źródło w głowie?
Wszystko jest ze sobą połączone, jeśli coś szwankuje, to pojawia się problem. Oczywiście, jeśli popełnisz błąd techniczny, będąc w dobrej formie, to i tak jesteś w stanie wygrać. Takie błędy zdarzały się m.in. Ryoyu Kobayashiemu, który w zeszłym sezonie czasem leciał krzywo. Dawid, mimo pewnych błędów, skacze bardzo daleko. Ma inną parabolę lotu niż w początkach kariery. Kiedyś leciał wysoko, w drugiej fazie brakowało mu prędkości i spadał na zeskok. Dzisiaj leci niżej, ale szybciej, i ciągnie lot w drugiej fazie. Piotrek Żyła nazywa to „gąsiorem", bo aż żyły na karku wychodzą od tego napięcia. W taki sposób można jeszcze dwa, trzy metry przeciągnąć skok. W Titisee przy lądowaniu Dawid miał problemy, machnął rękami, bo tak wyciągnął skok.