Poprzedni sezon dla Piotra Małachowskiego i Roberta Urbanka nie był udany. Najgorsze wspomnienia mają chyba z mistrzostw Europy w Berlinie. Małachowski, mistrz świata z 2015 r. i dwukrotny wicemistrz olimpijski, spalił wszystkie trzy próby. Urbanek, który na swoim koncie ma brązowe medale mistrzostw świata i Europy, zaprezentował się znacznie poniżej oczekiwań. Zajął 14. miejsce, w najlepszej próbie uzyskał ledwie 62 m, ponad dwa metry mniej niż 39-letni wtedy Kanter.
Niedługo potem Estończyk zakończył karierę, a na pożegnalne zawody zaprosił obu Polaków, którzy czuli, że potrzebują zmiany. Małachowski od 21 lat pracował z Witoldem Suskim, opowiada o nim bardzo ciepło, traktuje go trochę jak ojca, więc decyzja o rozstaniu nie była łatwa.