Reklama
Rozwiń

Właśnie odbijamy się od dna

Selekcjonując kolarzy do reprezentacji, będę głównie zwracał uwagę na najcięższe wyścigi rozgrywane w Polsce - mówi "Rz" Piotr Wadecki, trener kadry narodowej kolarzy szosowych

Publikacja: 07.05.2008 04:50

Właśnie odbijamy się od dna

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Jak przebiega selekcja reprezentantów do startu w igrzyskach olimpijskich?

Piotr Wadecki: Do Pekinu muszą pojechać zawodnicy dobrze spisujący się w górach. Selekcjonując kolarzy do reprezentacji, będę głównie zwracał uwagę na najcięższe wyścigi rozgrywane w Polsce. Najbliższy to Szlakiem Grodów Piastowskich, rozpoczynający się w czwartek. Cały czas obserwuję też kadrowiczów startujących w grupach zagranicznych.

Szeroka kadra trzynastu zawodników jest znana. Wśród nich jest Sylwester Szmyd, jedyny Polak, który wystartuje w rozpoczynającym się w sobotę Giro d’Italia. To pewniak na igrzyska?

W tej chwili nie można mówić o pewniakach. Chociaż jest czterech zawodników, o których myślę bardzo intensywnie. Wszyscy bardzo dobrze radzą sobie w górach. To właśnie Szmyd, mistrz Polski Tomasz Marczyński (wczoraj wygrał czwarty „królewski” etap wyścigu Dookoła Asturii, kończący się kilkunastometrowym podjazdem do Alto del Acebo – przyp. m. c.), ścigający się na co dzień w Portugalii Jacek Morajko i Przemysław Niemiec, startujący we Włoszech. Na dziś oni mają największą szansę.

Na co stać Szmyda w Giro d’Italia?

Gdyby miał wolną rękę, mógłby ukończyć wyścig nawet w pierwszej dziesiątce. Nie ma się jednak co oszukiwać, Sylwek będzie miał inne zadania, będzie musiał pomagać swoim liderom. Liczę na to, że na którymś z etapów dostanie od dyrektorów Lampre wolną rękę i będzie mógł pokazać swoje możliwości. Zajmując jedenaste miejsce w Tour de Romandie, potwierdził, że jest w dobrej formie.

Pan już zaprzestał wyczynowego ścigania, a tymczasem Dariusz Baranowski, po latach startów w grupach zagranicznych, wrócił do polskiego peletonu do grupy DHL-Author.

Dużo rozmawiałem z Darkiem. Byłem ciekawy, jak sobie poradzi z powrotem do polskiego kolarstwa. Teraz widzę, że jego forma rośnie. Ostatnio był trzeci w Wyścigu Trzeciomajowym w Lublinie. Myślę, że stać go na zwycięstwo w wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich. To zawodnik, który trzy razy wygrywał Tour de Pologne. Ma szanse poprawić rekord i uczynić to czwarty raz. Wiem, że jest niesamowicie zmotywowany. Znalazł się w kadrze olimpijskiej, jak i w 22-osobowej grupie, z której wyłonimy reprezentację Polski na Tour de Pologne.

Na igrzyskach w Londynie nasza kolarska reprezentacja może walczyć o medale

Na palcach jednej ręki można policzyć polskich kolarzy startujących w grupach Pro Tour. Czy pana praca z kadrowiczami może sprawić, że więcej Polaków trafi do liczących się grup zagranicznych?

Myślę, że tak. W polskim kolarstwie kryzys był bardzo głęboki, ale uważam, że mamy go już za sobą. Teraz może być tylko lepiej. M. in. dzięki takim instytucjom jak Bank BGŻ – strategiczny sponsor Polskiego Związku Kolarskiego. Bardzo dobrą pracę wykonuje Zbigniew Piątek, opiekujący się kadrą młodzieżową. Mamy w niej utalentowanych zawodników. Na wszystko potrzeba jednak czasu. Kwestia dwóch, może trzech lat, by ci, którzy dziś ścigają się w kategoriach młodzieżowych i zajmują czołowe miejsca w wyścigach europejskich, znaleźli się w pierwszej reprezentacji i wygrywali, być może, Tour de Pologne.

Na czym polega to odbicie od dna?

W latach 1998 – 2000 było w Polsce mnóstwo grup zawodowych. W ubiegłym sezonie w krajowych wyścigach startowało zaledwie 30 – 40 kolarzy. Nie wyglądało to dobrze. W tym sezonie w pierwszym wyścigu w Sobótce w kategorii elita i orlik na starcie stanęło 190 zawodników. To bardzo dobry prognostyk. Ważne jest, że wracają do kolarstwa uznani sponsorzy, jak chociażby firma Mróz. Mam świadomość, że w ciągu roku, dwóch nie odbudujemy naszej dyscypliny, ale na igrzyskach w Londynie w 2012 roku możemy mieć reprezentację, która będzie walczyć o medale.

Nad kolarstwem wciąż wisi odium dopingu. Organizator Tour de France prewencyjnie nie dopuszcza do startu ekip skalanych dopingiem w przeszłości. Gwiazdy karane są dyskwalifikacjami. Czy jest szansa, że kolarstwo wyzwoli się z tej plagi?

Myślę, że najgorsze już jest za nami. Konflikt między ASO i UCI został zażegnany. W marcu UCI groziła, że zawiesi wszystkich zawodników, którzy wystartują w wyścigu Paryż – Nicea, ale tak się nie stało. Ci, którzy chcą dobra kolarstwa, zaczynają rozumieć, że kroki, które podejmowali wcześniej, nie były słuszne. W kolarstwie naprawdę walczy się z dopingiem, kontrole są najbardziej restrykcyjne. Kolarstwo staje się w tej chwili chyba najbardziej czystą dyscypliną sportu. Pozytywne jest to, że do głosu dochodzą zawodnicy młodzi, którzy nigdy nie mieli szansy startu w dużych imprezach. Teraz zaczynają je wygrywać.

Strona Polskiego Związku Kolarskiego

www.pzkol.pl

Rz: Jak przebiega selekcja reprezentantów do startu w igrzyskach olimpijskich?

Piotr Wadecki: Do Pekinu muszą pojechać zawodnicy dobrze spisujący się w górach. Selekcjonując kolarzy do reprezentacji, będę głównie zwracał uwagę na najcięższe wyścigi rozgrywane w Polsce. Najbliższy to Szlakiem Grodów Piastowskich, rozpoczynający się w czwartek. Cały czas obserwuję też kadrowiczów startujących w grupach zagranicznych.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku