W przeszłości Tomasz Gollob narzekał na krótkie, tymczasowe tory, układane w trzy dni na dużych stadionach. Poprzedni turniej w Goeteborgu pokazał również, że źle przygotowany tor jest bardzo niebezpieczny. W Kopenhadze na stadionie Parken wszystko się zmieniło.
Faza zasadnicza nie zapowiadała jeszcze tak udanego zakończenia zawodów dla Polaka. Gwiazdą był mistrz świata Nicki Pedersen, który na pięć biegów wygrał cztery, tylko raz dał się wyprzedzić Jasonowi Crumpowi. Duńczycy mieli także powody, by bić brawa drugiemu rodakowi, Kennethowi Bjoerre, który postanowił nie rezygnować z dzikiej karty, chociaż startował niespełna miesiąc po złamaniu nogi i musiał wierzyć, że śruby wytrzymają. On także awansował do półfinału.
Tomasz Gollob zbierał punkty potrzebne do awansu powoli, wygrał tylko jeden bieg, raz na ostatnim wirażu dał się wyprzedzić Crumpowi o kilkanaście centymetrów. Można było się trochę niepokoić, gdy w swym czwartym wyścigu Polak upadł zablokowany przez rywala. Sędzia Wojciech Grodzki zarządził powtórkę, ale na szczęście nie wykluczył nikogo.Wydawało się, że w półfinale będzie także Rune Holta, zwycięzca z Goeteborga, lecz polski Norweg zmarnował szansę w ostatnim biegu – brakowało mu jednego punktu, lecz nie potrafił go zdobyć. Ostatni z Polaków Krzysztof Kasprzak nadal jeździ w Grand Prix bardzo słabo, trzy małe punkty dały mu przedostatnie miejsce.
Dopiero od półfinału zobaczyliśmy Golloba w najlepszym wydaniu. Polak wybrał trzecie pole, start przegrał, lecz atak na pierwszej prostej dał mu prowadzenie przed Pedersenem. Duńczyk starał się ścigać lidera, lecz nie dostał żadnej szansy na wyprzedzenie. W drugim półfinale najszybszy był Crump przed Hansem Andersenem.
Finał był powtórką półfinału. Najszybciej spod taśmy wyskoczyli Pedersen i Crump, Gollob był nieco z tyłu, lecz po wyjściu z pierwszego wirażu dopadł rywali i efektownie ich wyprzedził. Do samej mety oglądaliśmy już tylko rundy honorowe Polaka, każda długości 275 metrów. To jego 13. zwycięstwo w jubileuszowym, setnym starcie w Grand Prix. Radość z sukcesu odrobinę psuje fakt, że Pedersen zdobył więcej punktów Grand Prix i mimo końcowego triumfu Golloba powiększył przewagę w klasyfikacji MŚ o jeszcze jeden punkt. Zadecydowała o tym udana runda zasadnicza Duńczyka.Jest i pocieszenie. Gollob to drugi obok Rune Holty uczestnik dodatkowego biegu o supernagrodę 200 tys. dolarów po finale 11 października w Gelsenkrichen. Kolejny turniej odbędzie za dwa tygodnie w Cardiff, to także trzecia eliminacja do wyścigu o Super Prix.