Reklama
Rozwiń

Michael Phelps: Pizza, makaron i złoto

Żeby wystartować rano, muszę wstać przed piątą. Wracam późno, ciągle jestem zaspany. Wiele mnie kosztuje, by zwlec się z łóżka. Na wieczór przed finałem 200 motylkiem zaplanowałem sobie coś ekstra. Trochę masaży, wanna z lodem - mówi na konferencji prasowej w Pekinie pływacki mistrz Michael Phelps

Aktualizacja: 12.08.2008 17:53 Publikacja: 12.08.2008 17:52

Michael Phelps

Michael Phelps

Foto: AFP

Teraz bez przerwy będzie pan słyszał: Spitz, Lewis, Phelps. Miło być w takim towarzystwie?

Michael Phelps:

Więcej niż miło. Igrzyska są od tylu lat, a ja już po dwóch znalazłem się tam, gdzie docierali tylko najwięksi. Dopiero w tym roku się dowiedziałem, że mogę ich dogonić. Trener zwrócił mi na to uwagę. Marka Spitza miałem okazję poznać. Z Carlem Lewisem też zamieniłem słowo tu i tam. Czuję się zaszczycony.

Po takim zwycięstwie jak na 200 metrów dowolnym nabrał pan jeszcze więcej pewności siebie, czy to już niemożliwe?

Nie mogę żądać więcej niż dostałem w Pekinie do tej pory. Wszystko się udaje, niedługo będę w połowie drogi.

Czuje pan już, że zdobycie ośmiu złotych medali jest realne?

Nie myślę o tym, idę od jednego wyścigu do drugiego. Przede mną jeszcze siedem indywidualnych startów, licząc eliminacje, oraz dwie sztafety. Teraz skupiam się ma wyścigu na 200 motylkowym, potem ochłonę i zacznę przygotowania do następnego.

Co pan robi żeby się zregenerować po tylu startach

?

Jem pizzę, makarony i śpię. Tego ostatniego nigdy nie mam dość. Zaległości są spore. Żeby wystartować rano, muszę wstać przed piątą. Wracam późno, ciągle jestem zaspany. Wiele mnie kosztuje, by zwlec się z łóżka. Nie odpoczywam tutaj tyle, ile planowałem. Właśnie na wieczór przed finałem 200 motylkiem zaplanowałem sobie coś ekstra. Trochę masaży, wanna z lodem. Powinienem szybko wrócić do siebie.

Koreańczyk Park odgrażał się że pana zatrzyma, ale był bezradny. Jest ktoś może pokonać Michaela Phelpsa?

Wiedziałem że będzie finiszował znakomicie, widziałem go w finale 400 dowolnym. Miałem dopiero czwarty czas w eliminacjach, płynąłem nie na którymś ze środkowych torów, ale na szóstym i chwilami czułem się jakbym był poza basenem. Nie mogłem cały czas kontrolować co robi Park, dlatego starałem się mu uciec na pierwszych 100 metrach. Taki był plan ustalony z trenerem Bobem Bowmanem. Mam szczęście, że mi się udało. W pewnym momencie spojrzałem przez prawe ramię i zobaczyłem, że wyprzedzam Parka o długość ciała. Ale dopiero na kilka przeciągnięć rękami przed metą byłem pewien, że już mnie nie dogoni.

Igrzyska w Atenach i nieudana pogoń za Spitzem są mimo wszystko dla pana przestrogą?

Motywacją. Nienawidzę przegrywać, trzecie miejsca mnie nie interesują. Gdy się nie uda, po prostu pracuję jeszcze ciężej. Poprawiam wszystkie elementy do znudzenia. Teraz wreszcie jestem z siebie zadowolony. Skok jest taki jaki trzeba, nawroty też.

Ciężko było zostawić za sobą emocje sztafety 4x100 m dowolnym?

Przyjaciele jeszcze wiele godzin później przysyłali mi esemesy: „Nie możemy zasnąć. Jak ty możesz spać po czymś takim?”. Odpowiadałem: „Właśnie nie mogę, muszę odpisywać na esemesy”. Zaproponowałem im, że omówimy to po kolejnym finale.

Będzie jakiś prezent dla Jasona Lezaka za to co zrobił na ostatniej zmianie?

Najważniejsze, że czuje się bohaterem. To specjalista od sztafet, widział już wszystko. Był w Sydney, gdy po wielu zwycięstwach z rzędu sztafeta USA dała sobie zabrać złoto. Był przy nieudanej próbie rewanżu w Atenach. Chciał coś udowodnić i zrobił to w niesamowity sposób. Myślę, że gdybyśmy mieli popłynąć tak jeszcze raz, mogłoby się nie udać. To był najlepszy wyścig w najlepszym momencie.

Każdy wyścig jest w tym roku dobry, by pobić rekord świata.

Dzieją się interesujące rzeczy. Oglądam wyścigi i widzę na czołowych miejscach dużo niespodzianek. A wyniki, które cztery lata temu dawały miejsce w finale, dziś czasami nie wystarczają do awansu do półfinałów.

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku