[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/12/08/stefan-szczeplek-kryzys-dotarl-do-boisk/]skomentuj na blogu[/link][/b]
W położonych po sąsiedzku Gliwicach kibice Piasta czekali na awans do ekstraklasy od pół wieku, a kiedy już się doczekali, przestali przychodzić na mecze. Oczywiście problem z własnym boiskiem i konieczność rozgrywania meczów w Wodzisławiu stanowi pewną przeszkodę, ale żeby w Gliwicach i na całym Śląsku zebrało się zaledwie półtora tysiąca ludzi, którzy wybrali się na mecz, to już przesada.
Nic dziwnego, że nawet trener Marek Wleciałowski, człowiek o gołębim sercu, pozwala sobie na delikatną uwagę, że „zespół nie zawsze może liczyć na wsparcie kibiców”. Nie zawsze? W ogóle nie może.
Piast wszystkie mecze rozgrywa na wyjeździe i nie zna pojęcia „12. zawodnik”, co jest zawsze atutem Lecha, Wisły, a dopóki złe moce nie zniewoliły umysłów, było także i Legii.
Z poziomem i emocjami jak na grudzień nie było najgorzej, ale nadzieja, że wiosną może być jeszcze lepiej, wydaje się płonna. Kryzys dotarł do klubów. Już wiadomo, że ich właściciele, dla których kluby stanowią dodatek do innych biznesów, będą szukali oszczędności właśnie na boisku. Może to oznaczać renegocjacje kontraktów z piłkarzami (co będzie trudne) i zmniejszenie ruchu na rynku transferowym. Już dziś wiadomo, że ITI (właściciel Legii) nie wyda na nowych piłkarzy kwot, o jakich marzą trenerzy.