Olimpijska afera z lodówki

W odmrożonych próbkach krwi z Pekinu MKOl odkrył doping u sześciorga olimpijczyków, w tym dwóch medalistów

Publikacja: 30.04.2009 03:08

Rashid Ramzi

Rashid Ramzi

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Winnych jest sześcioro, ale symbolami tej afery stanie się dwóch z nich. Mistrz olimpijski w biegu na 1500 m Rashid Ramzi to narodowy bohater Bahrajnu, pierwszy złoty medalista igrzysk z tego kraju i pierwszy lekkoatleta od czasów legendarnego Petera Snella, któremu udało się wygrać w jednych mistrzostwach świata (w 2005 r. w Helsinkach) bieg na 800 i 1500 m. Włoch Davide Rebellin jest najlepszym kolarzem ostatnich tygodni, królem klasyków – tydzień temu po raz trzeci wygrał słynną Strzałę Walońską – i srebrnym medalistą z Pekinu w wyścigu szosowym.

Obaj brali CERA, czyli erytropoetynę (EPO) tzw. trzeciej generacji. A teraz właśnie przechodzą do historii olimpizmu jako pierwsze ofiary nowych przepisów antydopingowych.

Nowość polega na tym, że od igrzysk w Pekinie wszystkie próbki pobrane podczas olimpijskiej rywalizacji będą przechowywane w lodówkach przez osiem lat i badane powtórnie, gdy tylko pojawi się jakiś nowy test. Tak właśnie było z CERA, dopingiem krwi przydatnym przede wszystkim w sportach wytrzymałościowych.

O EPO trzeciej generacji zrobiło się głośno podczas ostatniego Tour de France, gdy złapano na jego stosowaniu trzech kolarzy, ale wiarygodny test pojawił się dopiero jesienią 2008 roku, tuż po igrzyskach w Pekinie. Powtórne badanie próbek zarządzone przez organizatorów Tour de France pozwoliło złapać kolejnych trzech kolarzy i to zachęciło MKOl do działania. Do laboratoriów w Lozannie, Kolonii i Chatenay-Malabry trafiło 958 z blisko 5 tysięcy próbek z Pekinu. Wyniki badań właśnie poznajemy.

Jednym z uczestników Tour de France złapanych przez francuskich organizatorów podczas powtórnych testów był Stefan Schumacher. Były kolega Rebellina z grupy Gerolsteiner, niemiecki specjalista od jazdy na czas, zwycięzca dwóch etapów TdF 2008, a nawet krótko lider wyścigu. Schumacher nigdy do dopingu się nie przyznał, właśnie walczy przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu w Lozannie o uchylenie nałożonej w lutym dwuletniej dyskwalifikacji. I raczej tej walki nie wygra – on też znalazł się wśród złapanych na dopingu w chińskich igrzyskach.

Jest na tej liście jeszcze jedno znane nazwisko: Greczynki Athanasii Tsoumeleki, mistrzyni olimpijskiej w chodzie z 2004 r. Ale akurat o jej grzechach z Pekinu wiadomo od dawna, na stosowaniu CERA złapali ją Grecy. W styczniu, po ogłoszeniu tej wiadomości, zakończyła karierę, niedawno została na wszelki wypadek zdyskwalifikowana na dwa lata.

Piąta oskarżona o doping to lekkoatletka z Chorwacji Vanja Perisić, która odpadła w pierwszej rundzie eliminacji biegu na 800 m. Szósta, ujawniona jako ostatnia, podczas igrzysk nazywała się Yudelguis Maridalin, teraz nosi nazwisko Contreras. Jest z Dominikany, podnosi ciężary, w Pekinie była piąta w kategorii 53 kg. EPO nie było dotychczas kojarzone z tym sportem.

Większość ze złapanych chce poprosić o zbadanie próbki B. Jeśli i ona potwierdzi doping, grozi im dyskwalifikacja, a Ramziemu i Rebellinowi strata medali. Jeszcze w Pekinie odebrano je czterem innym sportowcom: ukraińskiej dziesięcioboistce Ludmile Błońskiej (srebro), białoruskim młociarzom Wadimowi Diewiatowskiemu i Iwanowi Tichonowi (srebro i brąz) oraz strzelcowi z Korei Północnej Kimowi Jong Su (srebro i brąz).

Łącznie złapano na dopingu już 16 olimpijczyków z 2008 roku (i sześć koni), wśród nich polskiego kajakarza Adama Seroczyńskiego. Ale te igrzyska ciągle trwają.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.wilkowicz@rp.pl]p.wilkowicz@rp.pl[/mail][/i]

Winnych jest sześcioro, ale symbolami tej afery stanie się dwóch z nich. Mistrz olimpijski w biegu na 1500 m Rashid Ramzi to narodowy bohater Bahrajnu, pierwszy złoty medalista igrzysk z tego kraju i pierwszy lekkoatleta od czasów legendarnego Petera Snella, któremu udało się wygrać w jednych mistrzostwach świata (w 2005 r. w Helsinkach) bieg na 800 i 1500 m. Włoch Davide Rebellin jest najlepszym kolarzem ostatnich tygodni, królem klasyków – tydzień temu po raz trzeci wygrał słynną Strzałę Walońską – i srebrnym medalistą z Pekinu w wyścigu szosowym.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?