Leo z ulicy słonecznej

Z jesiennej mgły wynurzył się niespodziewanie Leo Beenhakker.

Aktualizacja: 08.12.2009 19:16 Publikacja: 08.12.2009 19:12

To interesujące zjawisko przyrodnicze pokazała stacja TVN Style, wzbogacając je dodatkowo obecnością prowadzącej Jolanty Pieńkowskiej.

Byłem bardzo ciekaw, jak się sprawy potoczą, bo w poprzednim programie pani Jolanta kilkakrotnie zmusiła do płaczu Otylię Jędrzejczak, każąc jej opowiadać o tragicznym wypadku, w którym śmierć poniósł brat słynnej pływaczki.

Pomyślałem, że jeśli w TVN Style płacą za takie numery premie, to i sędziwy Holender prędzej czy później rozszlocha się przed kamerami.

Nic z tych rzeczy – Beenhakker okazał się twardy jak Roman Bratny. Oblicze prezentował pogodne, szybko wyjaśniając, z czego to wynika. "Mieszkam teraz na słonecznej stronie ulicy" – rzekł w pewnym momencie. Można by powiedzieć, że zszedł na ziemię, bo gdy przebywał w Polsce, preferował jasną stronę Księżyca. Warto wiedzieć, że ta objęta nieustannym działaniem wyżu część ulicy znajduje się w Rotterdamie, gdzie pan Leon pełni funkcję dyrektora sportowego tamtejszego klubu Feyenoord.

Nowe miejsce pracy Beenhakkera ma jedną wielką zaletę.

W Rotterdamie nie ma Grzegorza Laty i Antoniego Piechniczka. Nie ma również Jerzego Engela. Żaden z nich nie mieszka tam nawet na pochmurnej stronie ulicy. Co tu zresztą dużo mówić – nikt by ich tam nie zechciał zameldować. Gdy podczas rozmowy z Jolantą Pieńkowską padało któreś z tych trzech nazwisk, mina panu Leo od razu tężała. Lato to tchórz, który nie miał odwagi powiedzieć Holendrowi prosto w oczy, że jest zwolniony.

Piechniczek zaś to król kłamstwa, który twierdził, że selekcjoner po przegranym meczu ze Słowenią zamknął się ze strachu w toalecie.

Oto dominujące wątki we wspomnieniach pana Leo z Polski.

Jednocześnie trzeba jednak przyznać, że Beenhakker we wszystkich wywiadach, również tych przeprowadzonych po przegranych eliminacjach i burzliwym rozstaniu z PZPN, zawsze z dużą życzliwością wypowiadał się o Polsce i Polakach. Powtórzył to zresztą w programie TVN Style: "Nigdy nie powiem złego słowa o Polsce, bo to wspaniały kraj. Mieszkają w nim wspaniali ludzie".

Gdy się tego słucha, coraz bardziej intrygujący staje się fakt, dlaczego po kilku latach pobytu nad Wisłą Holender przejął akurat najgorsze nasze cechy: małostkowość i pamiętliwość.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/fafara/2009/12/08/leo-z-ulicy-slonecznej/]Skomentuj[/link][/ramka]

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej