Spowiedź skruszonego „Big Maca”

Stosowałem sterydy. To był błąd – przyznał Mark McGwire, legendarna postać amerykańskiego bejsbolu

Publikacja: 15.01.2010 00:02

Mark McGwire – od dawna podejrzany, dziś prosi rodaków o wybaczenie

Mark McGwire – od dawna podejrzany, dziś prosi rodaków o wybaczenie

Foto: Reuters

– Bardzo tego żałuję. Chciałbym, żeby sterydy nigdy nie były częścią mojego życia. Przepraszam wszystkich – mówił łamiącym się głosem 46-letni McGwire w wywiadzie dla telewizji zawodowej ligi bejsbolu.

W latach 90. był legendą, bohaterem Ameryki. Zbudowany niczym Arnold Schwarzenegger posyłał na trybuny piłkę za piłką. W 1998 roku udało mu się to aż 70 razy, tym samym pobił 38-letni rekord tzw. home run Rogera Marisa.

Podczas całej kariery McGwire – nazywany „Big Mackiem” – wybił poza boisko aż 583 piłki, 12 razy zagrał w meczu gwiazd.

Już dziesięć lat temu podejrzewano, że stosował sterydy. – Kiedy ćwiczysz w siłowniach, ludzie rozmawiają o takich rzeczach. Były one łatwo dostępne. Próbowałem ich przez kilka tygodni – opowiadał bejsbolista. Podkreślał, że grał w czasach ery sterydowej, gdy płacono mu ogromne pieniądze za to, by utrzymywał poziom i nikt nie prowadził testów na obecność niedozwolonych substancji.

McGwire przekonuje jednak, że to nie sterydy, ale ciężka praca i talent pozwoliły mu na bicie kolejnych rekordów. – Nie ma takiej pigułki czy zastrzyku, które dawałyby lepszą koordynację oka – tłumaczył, dodając, że używał sterydów w celach zdrowotnych, żeby szybciej leczyć się z nękających go kontuzji.

Informacja o tym, że McGwire stosował niedozwolone środki, była w USA tajemnicą poliszynela. W marcu 2005 roku podczas przesłuchań przed Kongresem nie ujawnił wprawdzie, że przyjmował sterydy, ale jego zeznania dawały do myślenia.

Gdy przyznał się w tym tygodniu do dopingu, Lynn Zinser z „New York Timesa” zauważyła, że równie sensacyjne byłoby odkrycie, że Ziemia obraca się wokół Słońca. „Tak, używał sterydów, ale tylko czasami i tylko dla zdrowia. Nie miały one nic wspólnego ze zdolnością do posyłania piłki na orbitę i jego przedramionami o wielkości volkswagena” – drwiła Zinser. Zapewnień sportowca, że sterydy nie pomogły mu w ustanawianiu rekordów, nie traktują serio też inni komentatorzy. „McGwire wciąż żyje w kłamstwie, więc prawda nie może go wyzwolić” – podkreślił Ken Rosenthal z Fox News.

W słowa bejsbolisty wierzy natomiast menedżer drużyny St. Louis Cardinals Tony La Russa, który uważa, że McGwire ustanowiłby swój rekord nawet bez sterydów. Skruszony zawodnik ma w tym sezonie trenować zespół Cardinals.

Era sterydowa trwała 20 lat. Amerykańska liga bejsbolowa tak długo była na dopingu, bo lepsze wyniki zawodników przyciągały więcej widzów i pieniędzy reklamodawców. Nie przeprowadzano więc żadnych testów, nie było też kar, a niektórzy bejsboliści po doping zaczynali sięgać już w liceum. Pierwsze testy wprowadzono dopiero w 2003 roku, ale nawet wówczas wpadka nie wiązała się z wielkimi kłopotami. Kary zaostrzono dopiero dwa lata później.

Obecnie zawodnik złapany na dopingu pierwszy raz jest odsuwany na 50 gier, drugi raz na 100 gier, a potem dyskwalifikowany dożywotnio.

– Bardzo tego żałuję. Chciałbym, żeby sterydy nigdy nie były częścią mojego życia. Przepraszam wszystkich – mówił łamiącym się głosem 46-letni McGwire w wywiadzie dla telewizji zawodowej ligi bejsbolu.

W latach 90. był legendą, bohaterem Ameryki. Zbudowany niczym Arnold Schwarzenegger posyłał na trybuny piłkę za piłką. W 1998 roku udało mu się to aż 70 razy, tym samym pobił 38-letni rekord tzw. home run Rogera Marisa.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
PKOl ma nowego sponsora. Radosław Piesiewicz obiecuje, że to dopiero początek