– To będzie doskonała walka – mówi o pojedynku Warda z Greenem Duńczyk Mikkel Kessler, mistrz świata organizacji WBC w wadze super średniej. Kessler stawia na Warda, z którym wcześniej przegrał i stracił pas WBA. – Jeśli Andre wygra, to jeszcze go dopadnę i pokonam w rewanżu – obiecuje jeden z faworytów turnieju SuperSix.
Organizowany przez telewizję Showtime turniej, w którym startuje sześciu czołowych pięściarzy kategorii super średniej, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Zwycięzcę poznamy wprawdzie dopiero w przyszłym roku, ale każda walka przynosi wielkie emocje i sensacyjne rozstrzygnięcia. Odpadł już Amerykanin Jermain Taylor znokautowany przez Artura Abrahama, Ormianina z niemieckim paszportem. Ten z kolei został zdyskwalifikowany w starciu z Amerykaninem Andre Dirrellem, a silny i twardy Anglik Carl Froch stracił tytuł WBC, przegrywając w Danii z Kesslerem.
Teraz do gry wchodzi 31-letni Amerykanin Allan Green, który zastąpi Taylora. Siłacz z Oklahomy zmierzy się w Kalifornii (Oakland) z ostatnim amerykańskim mistrzem olimpijskim Andre Wardem (złoty medalista z Aten – 2004). Kalifornijczyk pokonał Kesslera, zabrał mu pas WBA i teraz będzie po raz pierwszy bronił tytułu.
– Jestem gotowy na wszystko. Biję znacznie mocniej od Warda, jestem równie szybki i zdecydowany, więc wynik tego pojedynku może być tylko jeden. Wygram – twierdzi człowiek, który potrafi nokautować w osiem sekund. W 2005 roku Green „uśpił” tak szybko Jaidona Codringtona, a „Ring Magazin” uznał ten wyczyn za nokaut roku.
26-letni Ward jest niepokonany. Wygrał 21 walk, 13 przed czasem. Ma 185 cm wzrostu, szybkie nogi i ręce, walczy z normalnej pozycji, choć potrafi też z odwrotnej, co pokazał w zwycięskim pojedynku z Kesslerem. Green jest pięć lat starszy, trzy centymetry wyższy i raz znalazł pogromcę. W 2007 roku pokonał go jednogłośnie na punkty Kolumbijczyk Edison Miranda. W ringu było wtedy bardzo gorąco. Miranda leżał na deskach w ósmej rundzie, a Green dwa razy w dziesiątej.