Reklama
Rozwiń
Reklama

Turniej SuperSix: wojna w Kalifornii

W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu Andre Ward zmierzy się z Allanem Greenem. Transmisja w Polsacie Sport Extra o godz. 2.

Aktualizacja: 18.06.2010 23:00 Publikacja: 18.06.2010 20:07

– To będzie doskonała walka – mówi o pojedynku Warda z Greenem Duńczyk Mikkel Kessler, mistrz świata organizacji WBC w wadze super średniej. Kessler stawia na Warda, z którym wcześniej przegrał i stracił pas WBA. – Jeśli Andre wygra, to jeszcze go dopadnę i pokonam w rewanżu – obiecuje jeden z faworytów turnieju SuperSix.

Organizowany przez telewizję Showtime turniej, w którym startuje sześciu czołowych pięściarzy kategorii super średniej, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Zwycięzcę poznamy wprawdzie dopiero w przyszłym roku, ale każda walka przynosi wielkie emocje i sensacyjne rozstrzygnięcia. Odpadł już Amerykanin Jermain Taylor znokautowany przez Artura Abrahama, Ormianina z niemieckim paszportem. Ten z kolei został zdyskwalifikowany w starciu z Amerykaninem Andre Dirrellem, a silny i twardy Anglik Carl Froch stracił tytuł WBC, przegrywając w Danii z Kesslerem.

Teraz do gry wchodzi 31-letni Amerykanin Allan Green, który zastąpi Taylora. Siłacz z Oklahomy zmierzy się w Kalifornii (Oakland) z ostatnim amerykańskim mistrzem olimpijskim Andre Wardem (złoty medalista z Aten – 2004). Kalifornijczyk pokonał Kesslera, zabrał mu pas WBA i teraz będzie po raz pierwszy bronił tytułu.

– Jestem gotowy na wszystko. Biję znacznie mocniej od Warda, jestem równie szybki i zdecydowany, więc wynik tego pojedynku może być tylko jeden. Wygram – twierdzi człowiek, który potrafi nokautować w osiem sekund. W 2005 roku Green „uśpił” tak szybko Jaidona Codringtona, a „Ring Magazin” uznał ten wyczyn za nokaut roku.

26-letni Ward jest niepokonany. Wygrał 21 walk, 13 przed czasem. Ma 185 cm wzrostu, szybkie nogi i ręce, walczy z normalnej pozycji, choć potrafi też z odwrotnej, co pokazał w zwycięskim pojedynku z Kesslerem. Green jest pięć lat starszy, trzy centymetry wyższy i raz znalazł pogromcę. W 2007 roku pokonał go jednogłośnie na punkty Kolumbijczyk Edison Miranda. W ringu było wtedy bardzo gorąco. Miranda leżał na deskach w ósmej rundzie, a Green dwa razy w dziesiątej.

Reklama
Reklama

Artur Abraham, Andre Dirrell i Mikkell Kessler, uczestnicy turnieju SuperSix, zgodnie twierdzą, że pojedynek w Oakland wygra na punkty Ward. – Jest sprytniejszy, oszuka w ringu Greena – mówią jednym głosem. Allan Green śmieje się, słysząc te opinie. – Jestem tu, by wygrać. O niczym innym nie myślę. Ward faktycznie spisał się świetnie, bijąc Kesslera, ale ja nie jestem Kesslerem. Zobaczycie to, jak wyjdziemy do ringu – zachwala swoje możliwości niedoceniany Green.

Warto pamiętać jeszcze o jednym. Ward i Green mają za sobą operacje kolana, a ring czasami bywa śliski, więc wszystko może się zdarzyć. Dla Greena ta walka to być albo nie być. Zastępując Taylora, przystępuje do turnieju z czystym kontem punktowym. Jeśli chce awansować do półfinału, musi wygrać, najlepiej przez nokaut.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama