Graliśmy z gospodarzami mundialu, Koreańczykami, którzy nigdy wcześniej nie zwyciężyli w żadnym z 14 meczów na mistrzostwach świata. My mieliśmy reprezentację, która jako pierwsza zakwalifikowała się do mundialu, nie było więc powodów do obaw. I kiedy tak czekaliśmy na premierowe zwycięstwo, ja przy pulpicie, a piłkarze na boisku, Edyta Górniak przedstawiła swoją interpretację Mazurka Dąbrowskiego. Na mnie zdechły wszystkie pchły, polscy piłkarze przysnęli i Koreańczycy wbili im dwie bramki, nie tracąc żadnej.
Teraz Polacy polecieli do Seulu bez żadnych przygotowań i w dodatku w dwóch grupach. Przeprowadzili tam jeden trening w parku i jeden na stadionie. Spóźniony Jakub Błaszczykowski po wyjściu z samolotu ledwie rozprostował kości, ale na boisku był najlepszy. Polacy pierwsi strzelili bramkę, jak zwykle przewagę stracili, ale walczyli do końca i skutecznie.
Po tym meczu wiemy tyle samo co do tej pory. Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski to piłkarze klasy światowej, obrony nie ma, a pomocnicy grają w kratkę. Ale jest z czego budować.
Był to ważny mecz dla Łukasza Fabiańskiego. Sprowadzony do roli rezerwowego w Arsenalu, niemal zapomniany, a przez to mający prawo do stresów, wrócił i zagrał bardzo dobrze. Franciszek Smuda ma wybór na większości pozycji, ale na żadnej tak dobrych zawodników jak w bramce.