Dziś radość, trener jutro

Rozmowa z Jerzym Janowiczem po wygraniu polskiego ćwierćfinału z Łukaszem Kubotem

Publikacja: 03.07.2013 22:31

Dziś radość, trener jutro

Foto: AFP

Jakie były pierwsze słowa, kiedy wreszcie odzyskał pan oddech po zwycięstwie?

Jerzy Janowicz: Jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Półfinał Wielkiego Szlema to mój najlepszy wynik w karierze.

Ja pan podsumuje mecz z Łukaszem Kubotem?

Był jednym z najtrudniejszych w mojej karierze. Nigdy wcześniej nie graliśmy, w dodatku Łukasz grał świetnie, znakomicie serwował, doskonale walczył przy siatce, cały czas trzymał mnie pod presją, miał nawet w pierwszym secie piłkę setową. Całe szczęście, że nie zdenerwowałem się tym za bardzo, nie przeszedłem do defensywy, tylko  dalej grałem agresywnie. Gdyby Łukaszowie udało się wygrać pierwszego seta, byłoby jeszcze trudniej.

Czy serwuje pan najlepiej na świecie?

Nie! Jest wielu świetnie serwujących, mocno i precyzyjnie, jak Andy Murray, Roger Federer i inni. Nie grałem przeciw Jerzemu Janowiczowi, więc nie wiem jak to jest.

Pierwsza myśl, jaka panu przychodzi do głowy przed meczem z Murrayem?

Będzie zabawa.

Będzie zupełnie inaczej, niż jesienią w Paryżu?

Nie wiem co się stanie, wiem tylko, że cała publiczność będzie na pewno za nim. Murray to jest kompletny tenisista, ma dobry return, znakomitą grę z głębi kortu, regularność, agresywny forhend, niebezpieczny bekhend wzdłuż linii, mnóstwo zalet. Mam tylko nadzieję, że z powodzeniem wyskoczę na niego z pełnym moim arsenałem.

Jak wyglądać będzie przygotowanie do półfinału, oglądanie meczu Murray – Verdasco, narada z trenerem?

Na razie nie mam ochoty myśleć, jak grać z Andym, na razie chcę ochłonąć. Nie za często gra się w ćwierćfinałach wielkoszlemowych. Dyskusja z trenerem jutro, teraz jest czas na radość ze zwycięstwa.

Janowicz w półfinale Wimbledonu! Pokona Murray i wejdzie do finału?

Grał pan na korcie centralnym i na korcie nr 1. Który lepszy do pańskich celów?

Zdecydowanie centralny. Bo ma dach i nawet jak będzie padało, to mecz się w piątek skończy. Poza tym wiem czego się podziewać, jaka jest akustyka tego kortu, to też ma znaczenie. Wiem, że jest małe echo, co sprawia że gra się ciut inaczej. Grałem na nim z Nicolasem Almagro, to tylko może pomóc.

Ile czasu potrzeba, by z pana opadły tak duże emocje po ważnym meczu?

Nie da się tego przewidzieć, tego nie da się przecież kontrolować. Niech się tak dzieje ile chce, nie zamierzam z tym walczyć.

Zdrowie dopisuje? Czy dwa pełne wielkoszlemowe tygodnie to nie za dużo dla pana?

Jest OK. Jestem dobrze przygotowany. Turniej jest trudny, jest dla odpornych, dochodzi też zmęczenie psychiczne, czasami nawet gorsze od fizycznego. Ale na razie nie myślę o zmęczeniu. Na razie cieszę się z awansu i chcę wyciągnąć z wygranego ćwierćfinału jak najwięcej energii.

Marzenia pana nie ograniczają?

Już to mówiłem, liczę na to, że rozegram tutaj jeszcze dwa mecze...

Czy docierają do pana echa wimbledońskich sukcesów w Polsce?

Nie czytam gazet w internecie, nie oglądam telewizji, nie chcę sam na siebie wywierać presji. To by było bez sensu. Rzeczywiście nie wiem co się dzieje w kraju, na co ludzie liczą. Nigdy nie siedziałem przed komputerem w tym celu. Nigdy mi to do szczęścia nie było potrzebne. Tak jest mi łatwiej grać. Jestem także wystarczającą pewną siebie osobą, by nie musieć czytać o sobie samych pochwał.

Co pan zrobi z koszulką od Łukasza Kubota?

Będę ją trzymał na pamiątkę. Po prostu.

A będzie pan rzucał butami w publiczność po meczu?

Jakie były pierwsze słowa, kiedy wreszcie odzyskał pan oddech po zwycięstwie?

Jerzy Janowicz: Jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Półfinał Wielkiego Szlema to mój najlepszy wynik w karierze.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta