Rz: Kto będzie mógł zagrać w reprezentacji Polski do lat 21 podczas mistrzostw Europy w naszym kraju w roku 2017?
Marcin Dorna: Zawodnicy, którzy urodzili się po 1 stycznia 1994 roku. Kilku spełniających ten wymóg już jest dobrze znanych. Przede wszystkim Arkadiusz Milik. Ale w pierwszej reprezentacji Polski wystąpili już inni piłkarze z tego rocznika lub młodsi: Karol Linetty, Piotr Zieliński i Mariusz Stępiński, a w kadrze Adama Nawałki był też Paweł Dawidowicz.
No to mamy już prawie pół drużyny.
Chciałbym, ale tego nie wiem. Wymieniam ich nazwiska, bo są najbardziej znani. Nie znaczy to jednak, że mają z tego powodu pewne miejsce w drużynie. Cechą charakterystyczną młodych piłkarzy są wahania formy. Jeśli będą się rozwijać zgodnie z oczekiwaniami, nie natrafią na żadne rafy sportowe i psychologiczne, to będą bardzo poważnymi kandydatami do gry. W przypadku piłkarzy w tym wieku trudno cokolwiek przewidzieć.
Trudno, ale pan może.
Patrząc na grupę zawodników, mogę tylko powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem, kto nie będzie dobrym piłkarzem. Ale kto będzie i kiedy? O to trudniej. Poza tym każdy rozwija się inaczej. W pierwszej reprezentacji grają 20-letni Arkadiusz Milik i 32-letni Sebastian Mila. Milik jest na początku, Mila wrócił w wielkim stylu. Mam nadzieję, że w kadrze, która przystąpi do turnieju za dwa lata, znajdą się zawodnicy, którzy w roku 2012 zajęli na mistrzostwach Europy do lat 17 trzecie – czwarte miejsce. To będzie świadczyło o tym, że ich rozwój przebiega prawidłowo.
Pan był trenerem tej drużyny, potem prowadził pan reprezentację U-21, która w eliminacjach do mistrzostw Europy długo grała bardzo ładnie i skutecznie, ale we wrześniu w decydującym meczu z Grecją poniosła porażkę. Czy to jest rozdział zamknięty?
Ta drużyna przestała istnieć, ponieważ zawodnicy przekroczyli limit wieku. Młodsi jednak pozostali. Ci, którzy mogą nas reprezentować na turnieju za dwa lata, zgromadzili się dziś w reprezentacji do lat 20. Od jesieni bierze ona udział w Turnieju Czterech Narodów. Dwukrotnie pokonaliśmy w nim Włochów, ze Szwajcarami zremisowaliśmy i wygraliśmy, a jedyną porażkę ponieśliśmy z Niemcami. 27 marca czeka nas rewanż w Jenie. Nie jest to turniej ważny pod względem sportowym, ale przeciwnicy są na dobrym poziomie, a to dobrze wpływa na rozwój.