Korespondencja z Tarnowa
To Mirosław była faworytką - trudno, żeby role rozdzielać inaczej, skoro dwukrotnie wygrała w tym sezonie zawody Pucharu Świata (ma już siedem takich zwycięstw z rzędu) i pobiła własny rekord globu (6.25). Jest w swojej konkurencji instytucją. Brakuje jej do spełnienia chyba tylko medalu olimpijskiego, ale po ten powinna pojechać za rok do Paryża. Niedawno w Tokio się nie udało, bo organizatorzy zaoferowali wówczas wspinaczom wielobój, a Polka to sprinterka.
Dyscyplina podczas ostatnich igrzysk debiutowała, więc pula medali była skromna. Teraz Francuzi - wspinaczka jest u nich bardzo popularna - zadbali o poszerzenie pola walki. Komplety medali będą dla pań dwa: za sprint oraz dwubój, czyli bouldering (rozwiązywanie problemów na ścianie) plus prowadzenie (kto wejdzie wyżej). Mirosław kwalifikacji na igrzyska jeszcze nie ma, ale to prawdopodobnie jedynie kwestia czasu, skoro jest najlepsza na świecie.
Igrzyska Europejskie. Natalia Kałucka wygrała wspinaczkę
Pewności przed zawodami w Tarnowie nie mieliśmy tylko w jednej kwestii: czy dwie Polki spotkają się w finale. Kałucka dwa lata temu zdobyła mistrzostwo świata, a pod koniec kwietnia była druga na Pucharze Świata. Przed rokiem podczas mistrzostw Europy w Monachium wyprzedziły ją Mirosław oraz siostra Aleksandra. Tamte zawody były pokazem siły - Polki zajęły pięć pierwszych miejsc, za podium były jeszcze Patrycja Chudziak i Anna Brożek.
Czytaj więcej
Aleksandra Mirosław trzy razy biła rekord świata we wspinaczce sportowej. Polka pokonała trasę sprintu w 6.37, 5.35 i wreszcie w 6.25 sekundy. Nasza zawodniczka była na igrzyskach w Tokio czwarta, ale za rok do Paryża poleci jako faworytka.