„Walczyli jak opętani” – napisała „Gazzetta dello Sport” po meczu Juventusu z Bayernem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Happy endu jednak nie było i Stara Dama przegrała w Monachium 2:4 po dogrywce. – Wielka szkoda odpaść w ten sposób – przyznaje Massimiliano Allegri. Paradoksalnie, jego piłkarzom może wyjść to na dobre. W Serie A mają tylko trzy punkty przewagi nad Napoli i teraz, gdy sezon wchodzi w decydującą fazę, będą mogli wszystkie siły rzucić na walkę o piąty tytuł z rzędu.
– Zamiast się załamywać, powinniśmy wyciągnąć z tej porażki wnioski. Nie dojdziemy do finału jak przed rokiem, ale uważam, że wykonaliśmy krok do przodu. Nasza drużyna dojrzewa – twierdzi Gianluigi Buffon. 38-letni bramkarz przeżywa drugą młodość, w lidze jest niepokonany od dziesięciu meczów i jeśli w derbach nie puści gola przez cztery pierwsze minuty, pobije rekord Sebastiano Rossiego z Milanu (z 1994 roku). W ubiegłym sezonie Torino z Kamilem Glikiem w składzie wygrało z Juventusem po 20 latach przerwy. Teraz trudno wyobrazić sobie powtórkę, zwłaszcza, że drużyna polskiego obrońcy w tabeli jest dopiero 13. Ale jak wiadomo, derby rządzą się swoimi prawami.
Nie ma jednak co ukrywać, że ważniejsze ze sportowego punktu widzenia będą derby Manchesteru. City i United pogodziły się już z tym, że nie zdobędą tytułu, ale braku awansu do Ligi Mistrzów kibice im nie wybaczą. Bliżej niej jest dziś zespół szejków, zajmuje czwarte miejsce i nad Czerwonymi Diabłami ma aż 4 pkt przewagi. Po odpadnięciu z Ligi Europejskiej nastroje na Old Trafford są minorowe, ale Louis van Gaal stara się robić dobrą minę do złej gry. – Wciąż możemy zakwalifikować się do Champions League, jeśli pokonamy City – przekonuje Holender. To choć trochę pozwoliłoby uratować pełen rozczarowań sezon. W to, że van Gaal zachowa posadę, wierzy pewnie tylko już on sam.
Ajax Amsterdam, by pozostać w rywalizacji o mistrzostwo Holandii, nie może przegrać w Eindhoven. Do PSV traci obecnie jeden punkt. To nie będzie wyłącznie spotkanie dwóch najlepszych drużyn, ale także pojedynek czołowych strzelców ligi: Luuka de Jonga (współlider klasyfikacji – 19 bramek) i Arkadiusza Milika (15). Polski napastnik w czterech ostatnich meczach trafił sześć razy i Frank de Boer zrozumiał już chyba, że trzymanie go na ławce rezerwowych nie jest dobrym pomysłem. Do końca sezonu jeszcze siedem kolejek. Jeśli Milik utrzyma tak wysoką formę, może włączyć się do walki o koronę króla strzelców.
W Bundeslidze Robert Lewandowski skutecznie odpiera ataki Pierre’a-Emericka Aubameyanga . Dwa gole przewagi (24 do 22) to jednak mało. Bayern jedzie w sobotę do Kolonii i trzeba trzymać kciuki, by Polak znów trafił do bramki.