Marcoussis, przedmieścia Paryża. Narodowy ośrodek francuskiej federacji rugby. To tam reprezentacja naszych rywali trenuje przed czwartkowym ćwierćfinałem w Marsylii. W niedzielę piłkarze Fernando Santosa zbierali siły po dwugodzinnej walce z Chorwatami, wczoraj wrócili do normalnych zajęć. Krytyką się nie przejmują.
– Ludzie mogą sobie gadać, co chcą. Styl nie ma żadnego znaczenia. Jeśli w każdym spotkaniu będziemy grali brzydko, ale zwyciężali, to ja się na to piszę – przyznaje Jose Fonte, który w sobotę zastąpił na środku obrony Ricarda Carvalho. To był jego pierwszy mecz we francuskim Euro. – Oczywiście chcielibyśmy zawsze strzelać wiele goli i prezentować atrakcyjny futbol, ale czasem jest to niemożliwe. Najważniejsze, że awansowaliśmy do ćwierćfinału.